Thriller z happy endem dla Lechity

2017-05-15

Wyjątkowych emocji dostarczyło kibicom niedzielne (14 maja) spotkanie poznańskiej klasy B grupy I pomiędzy Lechitą Kłecko a Poznań FC.

Podopieczni Piotra Siudzińskiego przegrywali już od 11. minuty, a pierwsza cześć meczu zakończyła się remisem 2:2. Po przerwie, a w szczególności w końcówce meczu żółto-niebiescy pokazali charakter i zwyciężyli ten mecz 3:2 strzelając zwycięską bramkę niemal w ostatniej akcji meczu. 
 
 Pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili gospodarze, a niecelnym strzałem zza polane karnego wykończył ją Piotr Saskowski. Poznań FC odpowiedział chwilę później, jednak piłka po rykoszecie przeleciała nad bramką. W 11. minucie goście przechwycili piłkę na naszej połowie, a w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Maciej Szymański, który strzałem po „krótkim słupku” otworzył wynik spotkania. Na odpowiedź kłecczan musieliśmy czekać zaledwie sześć minut. Prawą stroną boiska pomknął Damian Wiśniewski, dośrodkował futbolówkę w pole karne, a z zimną krwią precyzyjnym strzałem akcję wykończył Kacper Serwatka, dla którego było to 11. trafienie w obecnym sezonie. W 23. minucie było już 2:1 dla Lechity, a żółto-niebieskich na prowadzenie wyprowadził Bartosz Wiśniewski, który wykorzystał podanie Artura Kolmera i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Dwie minuty później mógł być znów remis, ale potężny strzał z woleju dobrze wybronił Daniel Wojciechowski. W 36. minucie po rzucie różnym groźny strzał oddał Michał Kaczor, jednak piłka minęła prawy słupek bramki rywali. Pięć minut przed końcowym gwizdkiem pierwszej części spotkania mieliśmy ponownie remis, a drugiego gola dla poznaniaków zdobył Maciej Szymański, który pewnym strzałem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans Danielowi Wojciechowskiemu. W 44. Minucie swojego gola ponownie szukał Saskowski, którego strzał z 18 metrów okazał się jednak zbyt słaby i na przerwę obie ekipy zeszły przy wyniku 2:2. 
 
W drugiej połowie nie było już zbyt wiele dogodnych sytuacji do zdobycie gola, Poznań FC wyglądał na zadowolonego z remisu, a Lechitom brakowało ostatniego podania, aby wykończyć nadarzające się sytuację. Goście stworzyli sobie dwie dobre akcje, najpierw po strzale z dystansu piłka minęła w nieznacznej odległości lewy słupek Wojciechowskiego, a w 70. minucie po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego z ok 20 metrów, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do bramki Lechity. Gospodarze chcąc pozostać w stawce walczących drużyn o awans do Klasy A musieli sięgnąć po trzy punkty i dlatego uparcie dążyli do zdobycia upragnionej bramki. Sztuka ta udała się dopiero w 89. minucie, kiedy to rzut wolny z ok. 40 metrów wykonał Krzysztof Strycharz, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Michał Kaczor, który głową przedłużył piłkę do niepilnowanego Krzysztofa Moskala, a ten strzałem wślizgiem dał zwycięską bramkę kłecczanom. Warto zaznaczyć, że dla Krzysztofa był to debiut w meczu ligowym dla naszego zespołu. Tym samym po zaciętym i wyrównanym meczu Lechita pokonał Poznań FC w identycznym stosunku jak to było jesienią 3:2. 
 
Kolejny mecz piłkarze Lechity rozegrają na wyjeździe (21 maja o godzinie 12:00) przeciwko drużynie Piasta Łubowo. Derbowy pojedynek zapowiada się bardzo interesująco, gdyż Łubowianie są na drugim, a Lechici na trzecim miejscu w ligowej tabeli.
 
GKS Lechita Kłecko – Poznań FC 3:2 (2:2) 
 
bramki: Kacper Serwatka 17’ Bartosz Wiśniewski 23’ Krzysztof Moskal 89’
Maciej Szymański 11’ 40’
 
Skład Lechita: Daniel Wojciechowski; Krzysztof Kubalewski, Krzysztof Strycharz, Stefan Grzechowiak, Krzysztof Moskal, Kacper Serwatka, Piotr Saskowski (59’ Rafał Walczak), Michał Kaczor, Bartosz Wiśniewski (59’Dawid Gąsiorowski, Damian Wiśniewski, Artur Kolmer 
 
Artur Borowiak + foto
 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,thriller-z-happy-endem-dla-lechity.html