Już dzień wcześniej młodzi żużlowcy mieli problemy na fatalnie przygotowanej nawierzchni. Doszło do kilku upadków i bardzo groźnie wyglądającej kolizji. Interweniował nawet sędzia Paweł Michalak dzięki czemu tor został poprawiony, a zawody dokończono. W czwartek arbiter nie miał już tyle cierpliwości i mimo, iż podjęto próbę naprawy nawierzchni, ostatecznie po trzech wyścigach zdecydował o zakończeniu zawodów.
Problemy z nawierzchnią w Gnieźnie są już od dłuższego czasu. Chyba nie do końca trafiony jest pomysł z przygotowaniem przyczepnej nawierzchni, zwłaszcza w słoneczne dni. Oczywiście obecny od lat przy Wrzesińskiej „beton” nie sprzyja ciekawej rywalizacji, ale akurat trenerzy kadr młodzieżowych nigdy na to nie narzekali, a wręcz wybierali gnieźnieński obiekt na miejsce zgrupowań. Działacze Startu chcą jednak zmian. Służyć miało temu nawiezienie jesienią mączki granitowej i glinki. Niestety, mimo starań, nie udaje się na razie przygotować nawierzchni, która byłaby bezpieczna, ale jednocześnie na tyle przyczepna, aby umożliwić ciekawą rywalizację na całej szerokości i długości toru.
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0