Twierdza Mieszka Gniezno, po raz kolejny nie zdobyta!!!

2021-10-30

W sobotę 30 października drużyna seniorów Mieszka Gniezno, rozegrała swoje kolejne spotkanie mistrzowskie w ramach rozgrywek rundy jesiennej wielkopolskiej IV ligi ARTBUT trwającego sezonu 2021/2022.

Podopieczni Przemysława Urbaniaka, tego dnia podejmowali na własnym boisku mieszczącym się przy ulicy Strumykowej w Gnieźnie i przed własną publicznością w ramach 14 kolejki ligowej zespół rezerw pierwszej drużyny KKS 1925 Kalisz. Sobotnie spotkanie pomiędzy obiema drużynami tak jak to było w przypadku wcześniejszych zespołów Victorii Ostrzeszów, SKP Słupca, Centry Ostrów Wielkopolski, Koroną Piaski czy LKS Gołuchów, było  pierwszym meczem obu ekip piłkarskich na szczeblu czwartoligowym. W historii obu klubów nie dane było drużynom zarówno Mieszku Gniezno jak i KKS 1925 II Kalisz, walczyć z sobą o punkty ligowe na czwartoligowym froncie. Drużyna KKS 1925 II Kalisz bowiem do życia została powołana w sezonie 2020/2021 zaczynając swoje zmagania ligowe o punkty w rozgrywkach wielkopolskiej IV lidze Proeko z kolei w tym samym czasie zespół Mieszka Gniezno, występował na boiskach w III lidze aż do sezonu obecnego.  

Przechodząc do obecnego trwającego sezonu 2021/2022 i rywalizacji o punkty ligowe w wykonaniu obu drużyn. To Mieszko Gniezno od KKS 1925 II Kalisz  przed sobotnim meczem dzieliła w ligowej tabeli różnica siedem pozycji oraz również siedem zdobytych punktów mistrzowskich jesienią. Zespół seniorów Mieszka Gniezno, przed sobotnim meczem plasował się na wysokim drugim miejscu w ligowej tabeli z zdobytymi jak na razie w 13 meczach 27 punktami przy odniesionych 8 zwycięstwach, 3 remisach i 2 porażkach. KKS 1925 II  Kalisz zaś plasował się w rozgrywkach na 10 miejscu z wywalczonymi w 13 spotkaniach 20 punktami przy 6 zwycięstwach, 2 remisach i 5 porażkach. Faworytem sobotniego spotkania z tytułu zajmowanego wyższego miejsca w ligowej tabeli niewątpliwie byli podopieczni Przemysława Urbanika, którzy z pewnością chcieli utrzymać wysokie drugie miejsce zajmowane w ligowej tabeli. Z kolei rywal Mieszka chciał z pewnością  podtrzymać dobrą passe trzech spotkań bez starty punktu i po sobotnim spotkaniu chciał dopisać kolejne punkty w ligowej tabeli Jak z tego wynikało sobotnia potyczka piłkarska pomiędzy Mieszkiem Gniezno a KKS 1925 II Kalisz, jeszcze przed jej rozpoczęciem zapowiada się niezwykle interesująco. I tak też było gdyż mecz po dwóch różnych połowach w wykonaniu podopiecznych Przemysława Urbaniaka, zakończył się ich zwycięstwem 2:1 mino że do 88 minuty w meczu był remis 1:1. Tym samym drużyna Mieszka Gniezno, odniosła 9 zwycięstwo w trwającej rundzie jesiennej sezonu 2021/2022 w rozgrywkach wielkopolskiej IV ligi ARTBUD a7 na własnym trenie przez co nadal twierdza Mieszka jest nie zdobyta.


Przechodząc jednak do samych wydarzeń boiskowych w meczu pomiędzy Mieszkiem Gniezno a KKS 1925 II Kalisz, a trochę się w tym spotkaniu działo. To zdecydowanie lepiej w sobotni mecz weszli młodzi piłkarze z Kalisza. Już w 1 minucie mogli oni prowadzić w meczu jedną bramką lecz zdobyty gol przez Kamila Koczy nie został uznany przez sędziego prowadzącego spotkanie gdyż padł on z pozycji spalonej. To co nie udało się Koczy w pierwszej minucie pierwszej połowy udało się piłkarzom rezerw drużyny KKS Kalisz, po upływie kolejnych 16 minut. W 17 minucie w polu karnym golkiper Mieszka – Patryk Szafran, sfaulował wychodzącego na pozycję sam na sam z nim Kamila Kocza i sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazanie na wapno oddalone na jedenastym metrze od bramki gnieźnieńskiej. Pewnym egzekutorem rzutu karnego w zespole z Kalisza okazał się Bartosz Gęsior. I rezerwy KKS 1925  Kalisz wyszły na prowadzenie 1:0, którego nie oddały do końca pierwszej połowy mimo że biało-niebiescy w 31 minucie mogli doprowadzić do remisu. Tak się jednak nie stało gdyż Tomasz Bzdęga, podyktowanego rzutu karnego po faulu na Adanie Koniecznym, nie zamienił na gola gdyż zbyt sygnalizowany strzał Bzdęgi zdołał wybronić golkiper gości Szymon Czajor. A że wynik nie uległ zmianie to rezerwy KKS 1925 Kalisz, na przerwę schodziły prowadząc 1:0.

Znacznie lepszy futbol niż to było delikatnie mówiąc w pierwszej połowie mieszkowcy zaprezentowali nielicznie zgromadzonej publiczności na trybunach stadionu przy ulicy Strumykowej 8 w drugiej połowie sobotniego meczu. Podopieczni Przemysława Urbanika, od pierwszych minut drugiej części spotkania ruszyli zdecydowane na bramkę swojego rywala stwarzają sobie w przeciwieństwie do pierwszej części meczu znacznie  więcej okazji strzeleckich do zdobycia bramki. Konsekwentna gra biało-niebieskich przyniosła efekt w 64 minucie. Po akcji indywidualnej padła bramka dla gnieźnian na 1:1 a autorem jej okazał się Łukasz Bogajewski, który wpakował piłkę bramkarzowi gości Szymonowi Czajorowi, w sytuacji sam na sam a będącemu na wykroku do jego bramki z odległości 8 metra. Po tej zdobytej bramce podopieczni Przemysława Urbaniaka, dostali przysłowiowego wiatru w plecy. Biało-niebiescy praktycznie nie schodzili z połowy swojego rywala dążąc kolejnymi groźnymi akcjami do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Okazję do zdobycia kolejnej bramki gnieźnianie mieli od 68 do 84 minuty kiedy to zmarnowali aż trzy stuprocentowe sytuacje strzeleckie. Rozpoczął Dawid Urbaniak, który po dośrodkowaniu piłki w pole karne w 68 minucie przez Dawida Radomskiego posłał piłkę uderzeniem z głowy obok słupka bramki przyjezdnych. Kolejny raz okazję do zdobycia gola biało-niebiescy mieli w 83 minucie kiedy to po strzale Jakuba Hoffmanna z ostrego konta piłkę sparował bramkarz gości. I na koniec minutę później na strzał za linii pola karnego kaliszan na uderzenie piłki zdecydował się Dawid Radomski. I w tej sytuacji lepszym okazał się golkiper rezerw KKS 1925 Kalisz, broniąc piekielnie silny strzał Radomskiego. Gnieźnianie dopięli swego dopiero w 88 minucie. Wprowadzony dwie minuty wcześniej do gry Tomasz Kaźmierczak, który na placu gry zmienił Adriana Franczaka, został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym KKS 1925 II Kalisz, przez jednego z zawodników tej drużyny. W tym układzie sędziemu prowadzącemu ten mecz nie pozostało nic innego niż podyktowanie rzutu karnego na korzyść Mieszka Gniezno. Pewnym egzekutorem jedenastki w zespole biało-niebieskich okazał się Dawid Urbaniak niż było to w przypadku Tomasz Bzdęgi. I Mieszko Gniezno, wyszło na prowadzenie 2:1, którego jak się później okazało nie oddało do końca meczu. Tym samy komplet punktów pozostał po raz siódmy w Pierwszej Stolicy Polski.

A już w sobotę 6 listopada zespół Mieszka Gniezno, rozegra kolejny mecz mistrzowski tym razem podopieczni Przemysława Urbaniaka udadzą się na spotkanie wyjazdowe z Polonią 1908 Marcinki Kępno. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 14.00

Skład Mieszka Gniezno: Patryk Szafran, Adrian Franczak (86’ Tomasz Kaźmierczak), Michał Steinke, Adrian Krupka, Jakub Hoffmann (85’ Jakub Poterski), Tomasz Bzdęga, Łukasz Bogajewski, Adam Konieczny, Dawid Radomski, Dawid Urbaniak, Aleksander Pawlak

Roman Strugalski + foto - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,twierdza-mieszka-gniezno-po-raz-kolejny-nie-zdobyta.html