Utrata pozycji lidera po wysokiej porażce startowców w Rzeszowie

2014-06-15

Z przewagą 12 punktów i w dość optymistycznych nastrojach przewodzący w rozgrywkach zawodnicy Carbonu Startu Gniezno jechali do Rzeszowa, gdzie w niedzielę, 15 czerwca, na torze przy ul. Hetmańskiej byli podejmowani przez wicelidera zmagań - PGE Marmę Rzeszów. Mecz na szczycie Nice Polskiej Ligi Żużlowej miał być zaciętym, ciekawym i wyrównanym widowiskiem, a tymczasem zakończył się wręcz pogromem czerwono-czarnych, którzy zostali pokonani przez podopiecznych Janusza Ślączki różnicą aż 38 punktów. Startowcy stracili w Rzeszowie jednak nie tylko trzy punkty, ale najprawdopodobniej na jakiś czas również Adriana Gomólskiego.

Z meczu w  Rzeszowie przeprowadziliśmy relację live. Była ona dostępna TUTAJ

 

Szkoleniowiec rzeszowian zapowiadał, że jego zespół postara się zrewanżować za porażkę w Gnieźnie i wywalczyć punkt bonusowy. Gnieźnianie byli jednak także pewni swego. Zarówno trener Dariusz Śledź, jak i działacze Startu zapowiadali, że gnieźnieński zespół nie jedzie li tylko bronić w Rzeszowie dwunastopunktowej przewagi. Robert Łukasik, prezes Rady Nadzorczej Startu Gniezno SA mówił przed meczem, że startowcy wystąpią w  spotkaniu  z wiceliderem „bez napinki", ale  z założeniem walki zwycięstwo.  To założenie zostało jednak bardzo szybko zweryfikowane. Dwa pierwsze biegi gospodarze wygrali podwójnie.  Gnieźnianom trudno było najwyraźniej dopasować się do nasiąkniętego wodą po długotrwałych opadach deszczu toru. Trzeba jednak przyznać, że nawierzchnia obiektu przy Hetmańskiej, w przeciwieństwie  chociażby do tego co działo się dwa tygodnie wcześniej w Bydgoszczy, była równomiernie nasiąknięta wodą  i miała zbliżoną twardość na całej długości i szerokości. Warunki torowe nie wypaczały więc wyniku meczu, chociaż rzeczywiście gospodarze radzili sobie na tej nawierzchni zdecydowanie lepiej od gnieźnian. Dość powiedzieć, że zespół Marmy wygrał w tym spotkaniu podwójnie aż dziesięć wyścigów, chociaż po biegu III, w którym gnieźnianie ruszyli najlepiej ze startu zanosiło się na wyrównany mecz. Rewelacyjnie w tym biegu pojechał Wadim  Tarasienko. Rosjanin nie oglądając się za siebie mknął do mety uzyskując 30 metrów przewagi nad pozostałymi zawodnikami. Na drugim okrążeniu Damiana Adamczaka  wyprzedził jednak Scott Nicholls i startowcom nie udało się wygrać biegu podwójnie, ale i tak w kilkunastoosobowej grupie gnieźnieńskich kibiców pojawiła się nadzieja na odrobienie strat. Tymczasem tak naprawdę tylko para Tarasienko/Adamczak walczyła w tym meczu na równi z rzeszowianami, choć obaj także nie ustrzegli się błędów. W wyścigu VI Start wygrał Damian Adamczak. Za jego plecami trwała walka o drugą pozycję pomiędzy Wadimem Tarasienką i Maciejem Kuciapą. Tymczasem przy wyjściu z pierwszego wirażu Adamczak miał spore problemy z opanowaniem motocykla. Zawodnik przez moment jechał z wysoko uniesionym przednim kołem i ostatecznie ratując się przed upadkiem spadł na trzecią pozycję. Wyprzedzili go Wadim Tarasienko i Maciej Kuciapa. Gnieźnianie w tym momencie przegrywali różnicą dziesięciu punktów. Po podwójnej porażce w wyścigu VII, w kolejnej gonitwie trener Dariusz Śledź zdecydował się na wprowadzenie rezerwy taktycznej. W miejsce  Adriana Gomólskiego pojechał Wadim Tarasienko. Niestety manewr ten nie przyniósł powodzenia. Gospodarze mimo próby ataków ze strony Jonasa Davidssona wygrali podwójnie, a Tarasienko tym razem ukończył bieg z kilkunastometrową stratą. Sytuacja ta praktycznie odebrała gnieźnianom szansę na wygraną. Kilkanaście minut później okazało się, że goście nie tylko stracili w Rzeszowie 3 punkty, ale również Adriana Gomólskiego. Przy podwójnym prowadzeniu  gospodarzy  w biegu XI doszło do bardzo groźnie wyglądającej kolizji. Przy wyjściu z wirażu Adrian Gomólski nie opanował motocykla i upadł, a po chwili uderzył w niego rozpędzony Damian Adamczak. Wychowanek Startu został odwieziony do szpitala z podejrzeniem złamania kości miednicowej.  W powtórce osamotniony Adamczak, który także odczuwał skutki kolizji (ból nogi) przegrał z oboma rywalami. Karetka pojawiła się na torze również w biegu XIII, który został przerwany z powodu upadku Wadima Tarasienki. Rosjanin początkowo wstał po upadku, ale później usiadł na torze, co spotkało się z protestami rzeszowskich kibiców (bieg został przerwany przy podwójnym prowadzeniu  gospodarzy). Tymczasem okazało się po badaniach, że Tarasienko jest niezdolny do kontynuowania zawodów. Na szczęście jego obrażenia nie wykluczają go z  przygotowań do najbliższych spotkań. Tymczasem istnieją poważne obawy co do ewentualnych skutków kontuzji  Adriana Gomólskiego, który trafił do szpitala im. Św. Jadwigi przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie. W tej sytuacji rezultat spotkania 64:26 staje się niejako sprawą drugorzędną, chociaż wart odnotowania jest fakt, że jest to najwyższa porażka startowców w tym sezonie  i drugi pod względem różnicy punktów wynik rozgrywkach NICE Polskiej Ligi Żużlowej.

 

 

PGE MARMA RZESZÓW
9. Kenni Larsen 14+1 (3,3,3,3,2*)
10. Paweł Miesiąc 7+2 (2*,2*,0,3)
11. Peter Ljung 7+1 (0,3,2*,2,-)
12. Scott Nicholls 12+2 (2,2*,3,2*,3)
13. Maciej Kuciapa 13+1 (3,2,3,2*,3)
14. Marco Gaschka 3+1 (2*,0,1)
15. Łukasz Sówka 8+2 (3,1,2*,2*)

CARBON START GNIEZNO
1. Jonas Davidsson 5 (0,1,1,3,0)
2. Adrian Gomólski 1 (1,d,-,w,-)
3. Damian Adamczak 5 (1,1,2,1,0)
4. Wadim Tarasienko 7+1 (3,3,0,1*,w)
5. Bjarne Pedersen 6 (2,1,1,1,1)
6. Adrian Gała 2 (1,0,0,d,1)
7. Michał Piosicki 0 (0,0,-)

 


Bieg po biegu:
I. LARSEN (65,05), Miesiąc, Gomólski, Davidsson 5:1
II. SÓWKA (66,00), Gaschka, Gała, Piosicki 5:1 (10:2)
III. TARASIENKO (65,40), Nicholls, Adamczak, Ljung 2:4 (12:6)
IV. KUCIAPA (65,08), Pedersen, Sówka, Piosicki 4:2 (16:8)
V. LJUNG (65,77), Nicholls, Davidsson, Gomólski (d4) 5:1 (21:9)
VI. TARASIENKO (65,57), Kuciapa, Adamczak, Gaschka 2:4 (23:13)
VII. LARSEN (64,67), Miesiąc, Pedersen, Gała 5:1 (28:14)
VIII. KUCIAPA (66,33), Sówka, Davidsson, Tarasienko 5:1 (33:15)
IX. LARSEN (65,17), Adamczak, Tarasienko, Miesiąc 3:3 (36:18)
X. NICHOLLS (66,43), Ljung, Pedersen, Gała 5:1 (41:19)
XI. MIESIĄC (66,35), Kuciapa, Adamczak, Gomólski (w/u3) 5:1 (46:20)
XII. DAVIDSSON (65,38), Ljung, Gaschka, Gała (d) 3:3 (49:23)
XIII. LARSEN (65,52), Nicholls, Pedersen, Tarasienko (w/u) 5:1 (54:24)
XIV. NICHOLLS (D - 66,28), Sówka (B), Gała (C), Davidsson (A) 5:1 (59:25)
XV. KUCIAPA (A - 66,75), Larsen (C), Pedersen (D), Adamczak (B) 5:1 (64:26)


NCD uzyskał w wyścigu I KENNI LARSEN – 64,67 s.

Sędziował Krzysztof Meyze z Wtelna.

Komisarz toru – Włodzimierz Kowalski.

Widzów około  5.000.

 

 

Radosław Kossakowski + foto

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,utrata-pozycji-lidera-po-wysokiej-porazce-startowcow-w-rzeszowie.html