W doliczonym czasie Lech stracił zwycięstwo w Kielcach

2014-10-19

W spotkaniu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zremisował w Kielcach z Koroną 2:2. Po raz drugi z rzędu Kolejorz komplet punktów na wyjeździe stracił po golu w ostatniej minucie.

Lech był zdecydowanym faworytem spotkania z przedostatnią w tabeli Koroną i poznaniacy bardzo szybko potwierdzili to na boisku. Już w 5 minucie podopieczni Macieja Skorży objęli prowadzenie. Jevtić przedarł się w pole karne i zagrał wzdłuż bramki, piłkę źle wybił Golański, ta trafiła do Hamalainena i Fin z bliska pokonał Cerniauskasa. W 9 minucie dwoma identycznymi akcjami popisał się Pawłowski. Skrzydłowy Kolejorza z lewej strony ściął do środka i zza pola karnego zdecydował się na strzał. Za każdym razem Cerniauskas był jednak na posterunku. Minutę później, po rzucie rożnym, piłka przypadkowo spadła pod nogi Kamińskiego, a ten natychmiast się obrócił i zdecydował na strzał, ale w bramce gospodarzy znów świetnie zachował się litewski bramkarz. W 14 minucie fatalny błąd popełnił Dejmek, który stracił piłkę we własnym polu karnym. Przejął ją Lovrencsics, jednak w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka. Po kwadransie Kolejorz powinien prowadzić co najmniej 3:0, a tymczasem w 16 minucie było 1:1. Z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował Golański, w polu karnym najwyżej wyskoczył Kapo i strzałem głową nie dał szans Gostomskiemu. Na odpowiedź Kolejorza trzeba było poczekać do 28 minuty. Chwilę wcześniej trener Skorża plastycznym gestem nakazał swoim podopiecznym większą zmienność pozycji w ofensywie. Zawodnicy posłuchali tej uwagi i natychmiast przyniosło to efekt w postaci kapitalnej akcji i bramki. Kamiński dokładnie podał do Linettego, ten z pierwszej piłki odegrał do Pawłowskiego, który ograł obrońcę Korony, wpadł w pole karne i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. 3 minuty później gospodarze mogli wyrównać. Za krótko piłkę wybił Trałka, ta trafiła do Jovanovicia, ale jego strzał z dystansu znakomicie obronił Gostomski. Poznaniacy jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie po stałym fragmencie gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Douglas, jednak strzał głową Trałki przeleciał nad poprzeczką. Na przerwę lechici schodzili z jednobramkową zaliczką, choć zasługiwali na wyższe prowadzenie.

Od początku drugiej połowy poznaniacy kontrolowali przebieg spotkania, ale nie atakowali z takim zacięciem jak w pierwszej odsłonie. W 52 minucie ładną akcją błysnął Linetty. Młody pomocnik Kolejorza przedarł się prawą stroną i sprytnie zagrał do wbiegającego w pole karne Lovrencsicsa, ale strzał Węgra obronił Cerniauskas. Gospodarze zagrożenie potrafili stworzyć tylko po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Jak na przykład w 69 minucie, gdy piłka trafiła pod nogi Sylwestrzaka, który zdecydował się na strzał z ostrego kąta, jednak Gostomski był na posterunku. W ostatnich minutach Lech stracił kontrolę nad meczem. Gospodarze coraz częściej gościli na połowie Kolejorza i dzięki temu mieli dużo więcej tak wyczekiwanych przez nich stałych fragmentów gry i możliwości do dośrodkowania piłki w pole karne. Blisko wyrównania kielczanie byli w 86 minucie, gdy po dokładnym dośrodkowaniu Janoty znakomitą okazję miał Trytko, ale rezerwowy Korony nie trafił czysto w piłkę i skończyło się tylko na strachu. Lech w drugiej połowie zagrał bardzo pasywnie w ofensywie i został za to ukarany w doliczonym czasie gry, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym, z bliska piłkę do bramki wepchnął Sylwestrzak. Sędzia Jakubik nie pozwolił już nawet lechitom wznowić gry od środka.


Korona Kielce - Lech Poznań 2:2 (1:2)

Bramki:

 

Korona  - Kapo - 1 (16'),  Sylwestrzak - 1 (90')

 

Lech - Hamalainen - 1 (5'), Pawłowski - 1 (28')

Korona: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Vlastimir Jovanović, Vanja Marković (75. Nabil Aankour) - Jacek Kiełb, Olivier Kapo, Michał Janota - Siergiej Chiżniczenko (53. Przemysław Trytko)

Lech: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński (77. Paulus Arajuuri), Barry Douglas - Gergo Lovrencsics (82. Dariusz Formella), Łukasz Trałka, Karol Linetty, Szymon Pawłowski - Kasper Hamalainen (71. Zaur Sadajew), Darko Jevtić


Sędziował  Krzysztof Jakubik z Siedlec
Widzów - 7401

 

www.lechpoznan.pl

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,w-doliczonym-czasie-lech-stracil-zwyciestwo-w-kielcach.html