W meczu na szczycie bez bramek

2024-02-25

W sobotę, 24 lutego, w meczu 22. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań podejmował drużynę Śląska Wrocław. Trzeci zespół tabeli mierzył się z wiceliderem. Spotkanie okrzyknięto hitem kolejki. Emocji rzeczywiście nie brakowało, ale tego co jest solą piłki nożnej kibice przy Bułgarskiej nie dostali. Chociaż może nie do końca, bo jedna bramka padła, ale nie została uznana ze względu na spalonego.

Poznanianie od początku ruszyli do ataku. W 8. minucie, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, z około dwunastu metrów w kierunku lewego słupka bramki gości uderzył Kristoffer Velde, ale silny strzał Norwego zdołał obronić Rafał Leszczyński.  Dwadzieścia pięć minut później kolejną szansę mieli gospodarze. Po wrzutce z rzutu wolnego piłka trafiła na lewą stronę do niepilnowanego Bartosza Salamona. Kapitan Lecha uderzył lewą nogą z szóstego metra, ale strzał przeciął wracający Jehor Macenko wybijając piłkę poza linię końcową boiska. W 37. minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła znajdujący się tuż przy przeciwległym słupku Filip Szymczak wbił piłkę głową do bramki przy biernej postawie Rafała Leszczyńskiego. Gol jednak nie został uznany, albowiem w momencie podania napastnik Lecha był na pozycji spalonej. Do przerwy, mimo przewagi gospodarzy, był remis bezbramkowy. Po zmianie stron poznanianie nadal dominowali. Tuż  po wznowieniu gry Joel Pereira zagrał z prawego skrzydła po przekątnej do Filipa Marchwińskiego, który uderzył z piątego metra, ale jego strzał zablokował wybiegający na przedpole Rafał Leszczyński. Później minimalnie nad poprzeczką piłkę posłali Piotr Samiec-Talar w ekipie Śląska i Filip Szymczak z Lecha. W 83. minucie Szymczak, po szybkim kontrataku, uderzył silnie tuż sprzed linii pola karnego, ale Rafał Leszczyński nie miał poważniejszych problemów z obroną. W ostatniej minucie to Śląsk mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Szybki kontratak przeprowadził wprowadzony w drugiej połowie Patryk Klimala, ale naciskany przez Antonio Milicia uderzył niezbyt silnie w kierunku lewego słupka i Bartosz Mrozek nie miał większych problemów z obroną. Już w doliczonym czasie gry rzut wolny z lewej strony boiska tuż przed linią boczną pola karnego egzekwował Joel Pereira, ale nie to strzał, ni to wrzutkę wyłapał bez problemu na drugim metrze Rafał Leszczyński i ostatecznie Lech zremisował ze Śląskiem 0:0, chociaż dominował wyraźnie i gdyby wygrał zostałby liderem ligowej tabeli.  

Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:0

 

Sędziował Piotr Lasyk z Bytomia
Widzów -  32 568

 

Lech utrzymał 3. pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 40 punktów. Prowadzi Jagiellonia Białystok przed  Śląskiem Wrocław –  po 42. A już w najbliższy wtorek, 27 lutego, o g. 20.30 w spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Lech podejmie drużynę Pogoni Szczecin.

 

 

Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,w-meczu-na-szczycie-bez-bramek.html