W pięć minut z nieba do piekła! Hit Ekstraklasy dla Legii!!!

2017-04-09

W niedzielę, 9 kwietnia, w meczu 28. kolejki LOTTO Ekstraklasy zespół Lecha Poznań podejmował Legię Warszawa. Spotkania tych drużyn zawsze budzą emocje, a tym razem były one jeszcze większe, albowiem trzeci zespół tabeli zmierzył się z wiceliderem. Bilety na to spotkanie rozeszły się jak świeże bułeczki w ciągu kilku godzin.

Mecz od początku prowadzony był w bardzo szybkim tempie. Zawodnicy walczyli zaciekle o każdą piłkę. Lechici byli bliscy objęcia prowadzenia już w 4. minucie, kiedy to Radosław Majewski, który wbiegł w pole karne  z lewego skrzydła  zagrał  wzdłuż linii pola bramkowego  do Dawida  Kownackiego. Młody napastnik Lecha nie trafił jednak w piłkę.  Cztery minuty później szansę mieli legioniści. Odjidja-Ofoe  ze sporą swobodą minął w polu karnym dwóch obrońców  Lecha i strzelił silnie z ostrego kąta, ale Matus Putnocky, ochronił swój zespół przed utratą bramki. W 38. minucie lechici egzekwowali rzut wolny. Radosłąw Majewski dośrodkował nie w skupisko zawodników w polu karnym, a do niepilnowanego Macieja Gajosa, który strzelił silnie, ale skuteczną interwencją popisał się Arkadiusz Malarz. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy  Miroslav Radović strącając piłkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę.  Do przerwy przy Bułgarskiej było mnóstwo walki i zaangażowania, ale zero goli. Po zmianie stron coraz większą przewagę optyczną zaczął uzyskiwać Lech. Napór gospodarzy zaowocował zdobyciem gola. W 82. minucie lechici egzekwowali rzut wolny z prawej strony boiska.  Dośrodkowanie Darko Jevticia w pole bramkowe wykorzystał  Tomasz Kędziora, który uderzeniem głową pokonał Arkadiusza Malarza. Warszawianie od razu rzucili się do odrabiania strat spychając zespól Lecha do defensywy.  Emocje trzymały kibiców w napięciu do samego końca. Lechici bronili się skutecznie i jeszcze na trzy minuty przed upływem podstawowego czasu gry  prowadzili.  Goście jednak nie tylko zdołali wyrównać dzięki trafieniu Macieja Dąbrowskiego, ale już w doliczonym czasie gry zdobyli zwycięską bramkę. Katem Lecha okazał się wprowadzony  kilka minut wcześniej  Kasper Hamalainen, który strzałem głową pokonał Matusa Putnockiego ustalając wynik meczu na 1:2.  

 

Lech Poznań - Legia Warszawa 1:2 (0:0)

 

Bramki:

Lech - Tomasz Kędziora - 1 (82’)

Legia - Maciej Dąbrowski - 1 (88’),  Kasper Hamalainen - 1 (90’)

 

Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Volodymyr Kostevych, Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Darko Jevtić (86. Abdul Aziz Tetteh), Radosław Majewski, Dawid Kownacki (73.Marcin Robak), Szymon Pawłowski (66. Maciej Makuszewski)

 

Legia - Arkadiusz Malarz, Artur Jędrzejczyk, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlousek, Michał Kopczyński (84. Kasper Hamalainen), Thibault Moulin, Guilherme (58. Dominik Nagy), Vadid Odjidja-Ofoe, Miroslaw Radović, Michał Kucharczyk

 

Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy

Widzów - 41 026

 

Radosław Kossakowski + foto

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,w-piec-minut-z-nieba-do-piekla-hit-ekstraklasy.html