Niemal trzydziestojednoletni wychowanek leszczyńskiej Unii nie ma na swym koncie spektakularnych sukcesów, ale od lat jest solidnym zawodnikiem - zwłaszcza na zapleczu ekstraklasy, chociaż w barwach macierzystego klubu zupełnie nieźle radził sobie też w gronie „najlepszych żużlowców świata”. Ostatnie trzy sezony spędził w Grudziądzu, a wcześniej aż pięć w Poznaniu. Teraz nie wyklucza, że również z Gnieznem zwiąże się na dłużej, chociaż kontrakt ze Startem podpisał tylko na najbliższy sezon.
Radosław Kossakowski/foto Roman Strugalski