Wirtualny Bieg Europejski zakończony

2020-07-05

W dniach 13-28 czerwca niemal 300 biegaczy z całej Polski, a także kilku spoza granic naszego kraju rywalizowało w Wirtualnym Biegu Europejskim. W tym roku 18 kwietnia miał odbyć się XVIII Bieg Europejski - poświęcony Węgrom. Niestety, epidemia koronawirusa uniemożliwiła przeprowadzenie tych zawodów. Dlatego też organizatorzy zdecydowali się zaprosić biegaczy do zdalnej rywalizacji w miejscach, gdzie zazwyczaj trenują.

Andrzej  Krzyścin dyrektor Biegu Europejskiego powiedział przed rozpoczęciem  zmagań: - Tak jak wielu organizatorom biegów, tak i nam pandemia pokrzyżowała plany. Początkowo przełożyliśmy bieg na czerwiec, następnie byliśmy zmuszeni przełożyć na rok przyszły. Jednocześnie otrzymywaliśmy sygnały od zawodników, oraz sami, jako biegający, czuliśmy że brak nam biegów, brak nam nowych wyzwań. Tak zrodził się pomysł wirtualnego biegu.
            W związku z tym, że od pięciu lat, co roku kolejny kraj „patronował” biegowi - do tej pory były to: Niemcy, Dania, Włochy, Francja i Hiszpania, postanowiono to uczcić, a jednocześnie podsumować te ostatnie 5 lat. A że 5 razy 10 km równa się 50 km, to podjęto decyzję, że właśnie taki dystans będą mieli do pokonania uczestnicy rywalizacji. Można było całą trasę pokonać nawet  od razu, ale organizatorzy sugerowali, aby odbyć 5 biegów po 10 km, czyli pięciokrotnie pokonać dystans  taki, na jakim co roku toczą  się zmagania  w Gnieźnie. Dano jednak zawodnikom dowolność podziału trasy stawiając jeden  warunek, aby pojedynczy odcinek nie był krótszy niż 5 km. Do rywalizacji zgłosiło się 350 zawodników. Część z nich nie zdołała pokonać całego dystansu. Część w ogóle nie przystąpiła do rywalizacji. Większość jednak ukończyła bieg, choć na porównywanie osiągniętych rezultatów należy patrzeć nieco z przymrużeniem oka. Zdecydowanie lepsze wyniki można było bowiem uzyskać dzieląc dystans na dziesięć pięciokilometrowych odcinków, niż biegnąc pięć razy po 10 km (jak sugerowali to organizatorzy), a już zupełnie trudno byłoby odnieść te rezultaty do osiągnięć zawodników, którzy zdecydowali się pokonać cały dystans jednorazowo. Dodatkowo nieporównywalne są charakterystyki tras. Zdecydowanie łatwiej i szybciej biega się po asfalcie na płaskim, nizinnym terenie, niż po piaszczystych, czy kamienistych ścieżkach w górach. Ciekawostką tego biegu był fakt, że zawodnicy po części sami byli także sędziami. Samodzielnie musieli bowiem rejestrować czas i trasę, a po pokonaniu poszczególnych odcinków dosyłać wyniki do klasyfikacji, która zmieniała się z dnia na dzień i z godziny na godzinę, co było pewną namiastką bezpośredniej rywalizacji, bo tak naprawdę mieliśmy zapewne w większości przypadków (i takie było zresztą zalecenie organizatorów w związku z epidemią koronawirusa) do czynienia z samotnym pokonywaniem kolejnych kilometrów.

 

W związku z tym, że część zawodników miała problemy z dołączaniem do systemu swoich wyników organizatorzy zdecydowali, że klasyfikacja nie zostanie zamknięta 28 czerwca, a wyniki można było dosyłać do końca czerwca. Zmieniły się zatem publikowane wcześniej rezultaty.  Trzeba też stwierdzić, że poziom  sportowy rywalizacji był różnorodny. Najszybszy uczestnik zdołał zbliżył się do 3 godzin – najwolniejszy na pokonanie dystansu  50 km potrzebował ponad 35 godzin! Najważniejsze jednak było to, aby mieć szansę na choćby namiastkę sportowej rywalizacji w tym trudnym dla wszystkich okresie. Rozłożone na dwa tygodnie zmagania wygrał Tomasz Marchel z Solca Kujawskiego pokonując  50 km w czasie 3 godzin, 12 minut i 47 sekund. Drugi był Rafał Kaźmierczak z Brzezin – 3:13:04, a trzeci Bohdan Tułacz z Opatówka – 3:27:45. Wśród kobiet zwyciężyła Dorota Lutomska z Obornik  - 3:31:40,  wyprzedzając Joannę Polus z Gniezna – 4:08:23, a trzecia była Hanna Kajdan z Wrześni – 4:15:34.

 

Czołówka klasyfikacji końcowej:

 

 

 

Pełne wyniki dostępne  tutaj.

 

Radosław Kossakowski

 


 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,wirtualny-bieg-europejski-zakonczony.html