Bez zdobyczy punktowej z Poznania w niedzielę 9 października wróciła drużyna Wełnianki Kiszkowo, która o punkty ligowe w nowym sezonie 2016/2017 walczy w poznańskiej klasie B grupie 1.
Podopieczni Piotra Wojnowskiego, po dwóch remisach z rzędu ostatnio u siebie z KS Szczytnikami 4:4 i wcześniejszym wyjazdowym spotkaniu derbowym na szczeblu powiatu gnieźnieńskiego z Farą Pelikan Żydowo 3:3. W niedzielne popołudnie kiszkowiane, którzy w rundzie sezonu zasadniczego grają w przysłowiową kratkę musieli uznać wyższość swojego rywala i przegrali mecz z Przemysławem Poznań w stosunku 2:1 mimo że do przerwy był remis 1:1. Kiszkowianie niedzielną potyczkę piłkarską rozpoczęli w bardzo dobrym stylu obejmując prowadzenie 1:0 nad zespołem gospodarzy już w 6 minucie. Golkipera miejscowych po ewidentnym błędzie jego linii obrony strzałem z 11. metra w drużynie Wełnianki pokonał Sławomir Kasprzak. W 32 minucie kiszkowianie powinni prowadzić z swoim rywalem różnicą dwóch goli gdyby Mateusz Krawczyk, nie przegrał idealnej sytuacji sam na sam z bramkarzem Przemysława Poznań. A że jak to się mówi w żargonie piłkarskim, niewykorzystane sytuacje strzeleckie się mszczą przekonali się o tym piłkarze z Kiszkowa w 35 minucie, kiedy to gospodarze wykorzystali sytuację sam na sam z golkiperem gości pokonując go przez co doprowadzili do stanu 1:1. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu pomiędzy miejscowym Przemysławem Poznań a Wełnianką Kiszkowo. Po zmianie stron podopieczni Piotra Wojnowskiego, na początku drugiej połowy w 60 minucie mogli ponownie objąć prowadzenie nad swoim rywalem jedną bramka. Do takiego jednak scenariusza nie doszło gdyż Karol Stein spudłował z 7. metra po zagraniu piłki przez Marcina Zamiara. I kiedy wydawało się że mecz zakończy się remisem i podziałem punktów w ligowej tabeli przez oba zespoły ponownie dało znać o sobie stare porzekadło piłkarskie podobnie jak to było w pierwszej połowie niedzielnego spotkania. Niewykorzystana sytuacja z 60 minuty przez kiszkowian zemściła się na nich w 80 minucie, kiedy to po raz drugi golkipera Karol Zdanowski przegrał sytuację sam na sam z jednym zawodników gospodarzy. W tej sytuacji Przemysław Poznań na dziesięć minut przed końcem objął prowadzenie 2:1 jak się później okazało nie oddając go do końcowego gwizdka sędziego kończącego ten mecz. W tym miejscu można chyba stwierdzić iż Wełnianka Kiszkowo, przegrała niedzielną potyczkę piłkarska z Przemysławem Poznań na własne żądanie po nie wykorzystanych stu procentowych sytuacjach do zdobycia bramek. A szkoda gdyż punkty Wełniance Kiszkowo, przydały się ażeby mogła ona pnąc się w górę ligowej tabeli.
Skład Wełnianki Kiszkowo: Karol Zdanowski, maciej Lisiecki (70’ Filip Wajszczak), Szymon Burgiel, Błażej Robakowski, Piotr Borowicz, Marcin Zamiara (75’ Szymon Kluczyński), Karol Stein, Łukasz Kołodziejski, Maciej Zabierek, Sławomir Kasprzak, Mateusz Krawczyk.
Następne spotkanie mistrzowskie zespół Wełnianki Kiszkowo, rozegra na własnym trenie w niedzielę 16 października podejmują o godzinie 14.00 zespół Poznania FC.
Kolejka 8 - 8-9 października
Błękitni Owińska 0-1 IKP Olimpia Poznań
GKS Gułtowy 3-9 Meblorz Swarzędz
Fara Pelikan Żydowo 2-2 KS Łopuchowo
Przemysław Poznań 2-1 Wełnianka Kiszkowo
Poznań FC 2-3 Lechita Kłecko
Piast Łubowo 22-0 Jadwiżański KS Poznań
Lotnik-1997 Poznań 0-1 KS Szczytniki
Tabela:
1. IKP Olimpia Poznań 8 22 51-3
2. Piast Łubowo 8 18 43-8
3. Lechita Kłecko 8 18 18-10
4. Przemysław Poznań 8 16 22-11
5. KS Łopuchowo 8 14 19-17
6. Meblorz Swarzędz 8 14 53-19
7. Błękitni Owińska 8 14 18-12
8. Wełnianka Kiszkowo 8 8 17-29
9. Fara Pelikan Żydowo 8 8 17-14
10. Poznań FC 8 7 26-24
11. KS Szczytniki 8 7 14-31
12. Lotnik-1997 Poznań 8 7 11-11
13. GKS Gułtowy 8 4 14-3
14. Jadwiżański KS Poznań 8 3 13-114
Roman Strugalski/foto archiwum SportGniezno.pl