Zasłużone zwycięstwo w deszczu

2020-02-23

W ostatnim meczu 23. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań podejmował w niedzielę, 23 lutego, Lechię Gdańsk. Oba zespoły sąsiadowały w ligowej tabeli z identycznym dorobkiem 34 punktów. Zanosiło się więc na wyrównane spotkanie. Tymczasem to gospodarze zdominowali przebieg rozgrywanego w deszczu meczu, ale goście długo bronili się skutecznie głównie dzięki znakomitej postawie Dusana Kuciaka i dopiero w końcówce gospodarze rozstrzygnęli tę potyczkę na swoją korzyść wygrywając 2:0.

Gospodarze  od początku ruszyli do ataku i już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie, ale piłka po strzale z lewej strony pola karnego w wykonaniu Tymoteusza Puchacza minimalnie minęła dalszy słupek bramki gości. Kwadrans później niemal w to samo miejsce posłał piłkę Christian Gytkjaer, tyle że Duńczyk miał zdecydowanie lepszą pozycję znajdując się zaledwie sześć metrów niemal na wprost bramki rywali.  W 29. minucie środkiem boiska popędził Kamil Jóźwiak uderzając w pełnym biegu z około dwudziestu metrów. Piłka zmierzała do bramki w pobliżu prawego słupka, ale Dusan Kuciak wyciągnął się jak struna i zdołał wypiąstkować ją poza linię końcową boiska. Po chwili bramkarz Lechii popisał się kolejną znakomitą interwencją, kiedy to po zagraniu z rzutu rożnego piłkę głową pod poprzeczkę jego bramki skierował Christian Gytkjaer. Po chwili kolejna „główka”, tym razem w wykonaniu Karlo Muhara, przy dośrodkowaniu z przeciwległego narożnika boiska, zmierzała pod spojenie słupka z poprzeczką i kolejną znakomitą paradą popisał się Dusan Kuciak. Do przerwy Lech miał zdecydowaną przewagę, ale nie potrafił udokumentować jej zdobyciem bramki. Po zmianie stron gospodarze nadal przeważali. Od 50. minuty mieli jeszcze ułatwione zadanie, albowiem przerywając faulem szybką akcję Tymoteusza Puchacza Karol Fila otrzymał drugą żółtą kartkę i goście do końca meczu grali w osłabieniu. Lech wciąż jednak nie mógł przebić skoncentrowanej obrony gdańszczan i pokonać rewelacyjnego tego dnia Dusana Kuciaka. Tymczasem w 64. minucie kibice Lechii zaczęli wrzucać na murawę i sąsiadującą z nimi trybunę nr 4 odpalone race i sędzia przerwał grę i nakazał piłkarzom obu zespołów zejście do szatni. Kiedy dymy już opadły, a na trybunach pojawił się oddział policji, gra została wznowiona. Kilkuminutowa przerwa lepiej podziałała na gospodarzy. Już w 67. minucie, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Jakuba Kamińskiego, refleks Dusana Kuciaka strzałem z półwoleja sprawdził Pedro Tiba, a dobitka Daniego Ramireza okazała się wyraźnie niecelna. Dopiero w 71. minucie pierwszy groźny strzał oddali goście. Flavio Paixao uderzył silnie sprzed pola karnego, ale Mickey van der Hart sparował futbolówkę przed siebie. W 80. minucie z głębi boiska w pole karne zagrał silnie Wołodymyr Kostewycz. Znajdujący się na piątym metrze Pedro Tiba zdołał zmienić kierunek lotu piłki, ale kolejną instynktowną interwencją popisał się Dusan Kuciak.  Bramkarz Lechii bronił rewelacyjnie, tymczasem trzy minuty później  pechowo sam skierował piłkę do własnej bramki, choć trudno winić go za tę interwencję, bo po strzale z około dwudziestu metrów Jakuba Modera odbita od słupka piłka trafiła Słowaka w plecy i wpadła do bramki. Po utracie gola goście natychmiast ruszyli do przodu, a w 90. minucie byli bliscy wyrównania. Po szybkiej akcji lewą stroną boiska Filip Mladenović wyłożył piłkę na szósty metr do Patryka Lipskiego, ale ten posłał futbolówkę obok słupka bramki gospodarzy. Tymczasem w 1. minucie doliczonego czasu Filip Marchwiński przesądził losy meczu. Posyłając piłkę pod poprzeczkę strzałem z około trzynastu metrów ustalił wynik spotkania na 2:0.

 

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)   

Sędziował  Piotr Lasyk z Bytomia
 Widzów - 12 693

 

Zespół Lecha z dorobkiem 37 punktów zajmuje 5. pozycję w ligowej tabeli, W najbliższy piątek poznanianie udadzą się do Białegostoku, gdzie będą podejmowani przez tamtejszą Jagiellonię, a  we wtorek , 3 marca, podejmą  przy Bułgarskiej drużynę Górnika Zabrze.

 

 

Radosław Kossakowski + foto  (fotorelacja z meczu)

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,zasluzone-zwyciestwo-w-deszczu.html