Żelazna defensywa kontra rozstrzelany atak

2018-11-16

Bardzo atrakcyjnie zapowiada się sobotni pojedynek 17 listopada, który zamknie tegoroczne trzecioligowe występy piłkarzy gnieźnieńskiego Mieszka na stadionie przy Strumykowej. Rywalem podopiecznych Mariusza Bekasa będzie KP Starogard Gdański.

Wprawdzie najbliżsi rywale Mieszka tracą do beniaminka z Gniezna pięć punktów i zajmują w tabeli szóste miejsce to cały czas mają nadzieję na skuteczne włączenie się do walki o awans do II ligi. Zresztą przed rozpoczęciem obecnego sezonu w Starogardzie nie ukrywano drugoligowych aspiracji. Poszły za tym transfery, jak choćby pozyskanie doświadczonego Rafała Grzelaka z Chojniczanki Chojnice. Na nieszczęście KP były zawodnik Boavisty Porto i Steauy Bukareszt w trakcie letniego okresu przygotowawczego zerwał wiązadła krzyżowe i całą jesień musi się leczyć. To z pewnością bardzo duże osłabienie zespołu prowadzonego przez Łukasza Kowalskiego. Mimo braku Grzelaka starogardzianie wystartowali w nowy sezon bardzo dobrze i po dziewięciu kolejkach liderowali w klasyfikacji. Potem jednak dopadł ich kryzys co przyniosło nawet trzy z rzędu porażki. W tym słabym okresie nasi sobotni rywale przeplatali kiepskie występy w lidze z dobrymi w rozgrywkach Pucharu Polski z których odpadli dopiero 10 dni temu ulegając pierwszoligowej Puszczy Niepołomice 1:3. Za ten mecz KP zebrał bardzo pochlebne recenzje i wcale nie musiał tego meczu przegrać. W szeregach drużyny ze Starogardu Gdańskiego najjaśniejszym punktem jest Dawid Retlewski (na zdjęciu z prawej), były zawodnik naszego sąsiada zza miedzy Pelikana Niechanowo, który zdobył jak dotąd dziewięć bramek i plasuje się w czołówce klasyfikacji snajperów. Patrząc na tabelę goście, jeśli chcą myśleć jeszcze o skutecznym pościgu z liderami nie mogą sobie pozwolić w Gnieźnie na przegraną, a to zwiastuje zacięta walkę i spore emocje.
 
Gospodarze sobotniego meczu są wprawdzie w lepszej sytuacji jak KP, ale przy tak równo grających zespołach z czołówki, jeśli beniaminek ze Strumykowej marzy o podjęciu rywalizacji o awans do II ligi to w sobotę także nie może sobie pozwolić na stratę punktów. Niestety w zespole Mieszka nadal nie będzie do dyspozycji trenera Bekasa cała kadra, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Tym razem kontuzję wyeliminowały Damiana Pawlaka, Mateusza Ławniczaka i Adriana Bartkowiaka, którzy w tym roku już nie zagrają, a z powodu nadmiaru żółtych kartek w sobotę nie będzie mógł wystąpić Marcin Trojanowski. 
 
Pozostaje mieć nadzieję, że nasz zespół podtrzyma doskonałą passę meczów na swoim stadionie i zakończy ten bardzo udany dla siebie rok zwycięstwem, które przy ewentualnej stracie punktów KKS-u Kalisz w Gdyni pozwoliłoby biało-niebieskim wskoczyć na pozycją lidera tabeli. 
 
Warto odnotować, że w sobotnie popołudnie przy Strumykowej stanął naprzeciw siebie najlepsza defensywa ligi (KP) i najlepszy atak rozgrywek (Mieszko). Goście stracili jak dotąd tylko 10 bramek, a mieszkowcy zdobyli ich 42.
 
Sobotni mecz Mieszka i KP będzie pierwszy w historii obu klubów. Jeszcze nigdy gnieźnianie  z  ekipą starogardzką nie rywalizowali. W obu klubach nie ma także zawodników, którzy mają w swoim piłkarskim CV przeszłość w Mieszku lub w KP.
 
Spotkanie to jako arbiter główny poprowadzi Kacper Kendzia z Rawicza, a pomagać mu będą Daniel Drela i Adrian Skorczak.  Pierwszy gwizdek rozelgnie się w tym meczu o godzinie 13.30.
 
Mieszko Gniezno/foto archiwum SportGniezno.pl
 
 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,zelazna-defensywa-kontra-rozstrzelany-atak.html