Żużel w Gnieźnie. Awans, szkolenie i zmiany na stadionie

2016-10-25

„Żużel w Gnieźnie – opinie, oceny, wnioski” – taki punkt obrad przyświecał radnym miejskim zasiadającym w Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, którzy zaprosili na posiedzenie przedstawicieli GTM Start Gniezno, Urzędu Miasta i GOSiR. Chcieli poznać odpowiedź na zasadnicze pytanie – czy żużel w Gnieźnie się odrodzi?

Dawno nie było w Gnieźnie takiej posuchy w sportach motorowych jak w roku 2016, kiedy kibice żużla nie doczekali się występów ligowych czerwono-czarnej drużyny. Minione lata to perturbacja w ciągnącej się historii klubu, który kilkakrotnie zmieniał swoją prawną osobowość uciekając przed wierzycielami. Fatalna atmosfera, która narastała wokół gnieźnieńskiego speedwaya dotyczyła nie tylko kwestii sportowych, ale także organizacyjnych. Do wszystkiego doszło zakwestionowanie przez Regionalną Izbę Obrachunkową dwuletnich „dotacji”, które pod pozorem konkursu przekazywał do kasy klubu Urząd Miasta. RIO wytknęła te nieprawidłowości (o czym pisaliśmy w „Przemianach”) i przestrzegła przed powtarzaniem takich posunięć przez urzędników w przyszłości. 
 
W związku z jednym z największych kryzysów toczących sport żużlowy w Gnieźnie, w czasach kiedy zdaje się sport ten cieszy się niesłabnącą popularnością w Polsce i chętnie pokazywany jest w mediach, w Grodzie Lecha praktycznie upadł. Powodów jest z pewnością kilka. Jednak radni miejscy zafrasowani tym upadkiem zaprosili nowe władze Gnieźnieńskiego Towarzystwa Motorowego „Start”, które chce kontynuować tradycje klubu i przywrócić mu należytą rangę w Gnieźnie, do przedstawienia planów odrodzenia „czarnego sportu”.  
 
Choć samo towarzystwo zostało zawiązane 31 maja, to pełną parą klub zaczął funkcjonować od lipca wyjaśnił Piotr Mikołajczak, dyrektor nowego klubu. – Zaczęliśmy od 35 jednostek treningowych, które zakończyła potrzeba zdjęcia bandy pneumatycznej, która musi uzyskać homologację – wyjaśnia. Same treningi to nie wszystko, to także kilka zawodów żużlowych, w tym zawody młodzieżowe i turniej „Back in town” oraz uruchomienie szkółki żużlowej, do której należy obecnie czterech adeptów, dysponujących dwoma motorami. Przedstawiciele klubu nie ukrywają, że na nowy sezon jest tylko jeden cel – awans do I ligi, a na trzecim poziomie rozgrywek rywalizować z Gnieznem będzie sześć klubów. Od 1 listopada trwać będzie przez 14 dni okienko transferowe, które będzie niezwykle ciężkie dla klubów. – Polskich zawodników na rynku brakuje – zauważa dyrektor klubu. – Trudno powiedzieć, jaki będziemy mieć skład. Kadrę polską chcemy oprzeć na zawodnikach gnieźnieńskich. Na dzień dzisiejszy nie bierzemy pod uwagę nikogo z zewnątrz. Na pewno nie będzie u nas jeździł Oskar Fajfer, który podpisał już kontrakt w Gdańsku – wyjaśnia P. Mikołajczak. Jak zapewniają przedstawiciele klubu, kompletowanie dokumentów do uzyskania licencji na występy w zawodach ligowych przebiegają sprawnie. Wyznaczane są priorytety na rok 2017, które oprócz awansu do I ligi obejmują dalsze szkolenie dzieci i młodzieży oraz kolejną edycję turnieju „Back in town”. Władze nowego klubu unikają także deklaracji co do sponsorów, którzy wesprą klub w nowym sezonie. Jak przyznają, rozmowy się toczą i dla ich dobra nie chcą przytaczać szczegółów, choć zaznaczają, że zła atmosfera, która wytworzyła się wokół gnieźnieńskiego środowiska żużlowego w ostatnich latach nie pomaga przy negocjacjach. 
Kibice mogą raczej zapomnieć o kontynuacji turnieju „O koronę Bolesława Chrobrego”. Jak zaznaczają władze klubu, nowy turniej „Back in town” sprawdził się i buduje swoją nową, dobrą markę. – Myślę, że będziemy kontynuować swój produkt dalej – mówi P. Mikołajczak. Na pytanie radnych, czy władze klubu pobierają jakieś gratyfikacje za prace na rzecz nowego podmiotu, ci informują, że w chwili obecnej cały zarząd pracuje społecznie, a tylko jedna osoba w sekretariacie jest na etacie. W przyszłym roku władze klubu planują przeznaczyć na szkółkę żużlową około 120 tys. złotych, a sam budżet klubu pozwalający na funkcjonowanie w lidze i stanięcie w szranki o awans do wyższego poziomu rozgrywek wynosić ma około 1,5 miliona złotych. 
 
Pewne zmiany dotkną być może samego stadionu. Klub podpisał porozumienie z Gnieźnieńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji na dzierżawienie obiektu w nowym sezonie. Tym razem umowa opiera na 1000 złotych miesięcznie plus dodatkowo opłaty za media. Nie podjęto ryzyka ponownego użyczania stadionu za 1 złoty, co miało miejsce w poprzednich latach, a co wytknęła RIO jako szkodę na rzecz miasta. Władze klubu marzą o wybudowaniu minitoru żużlowego na obiekcie, który służyć ma szkółce żużlowej. Marek Ambrożak, przedstawiciel GOSiR poinformował, że w tej chwili na obiekcie przy ulicy Wrzesińskiej usunięto zbędne reklamy sponsorów, ale pojawia się problem z pneumatyczną bandą. – Oddaliśmy ją właścicielowi, by ją przejrzał i uzyskał odpowiedni certyfikat – mówi M. Ambrożak. Jak się okazuje, zmieniły się parametry warunków amortyzacji band. W tej chwili ten problem jest konsultowany. Inny problem to toalety na obiekcie. – Co do Toi Toi mamy mieszane uczucia. Kiedy przyjdzie 7000 kibiców to pojawia się problem. Musimy pomyśleć, czy nie zbudować stałych toalet – mówi przedstawiciel GOSiR. Problem przez niego zasygnalizowany spodobał się władzom klubu i miejskim radnym, którzy jako komisja wystosowali wniosek do prezydenta Tomasza Budasza, by w kolejnych budżetach miasta znalazł środki na wybudowanie stałych toalet. 
 
Aleksander Karwowski+foto
 
 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,zuzel-w-gnieznie-awans-szkolenie-i-zmiany-na-stadionie.html