Spotkanie było meczem na szczycie pierwszoligowych zmagań. Trzecia drużyna ligowej tabeli podejmowała bowiem wicelidera, ale po zaledwie dwupunktowej porażce w Tarnowie, to gnieźnianie byli raczej faworytami tego starcia i rzeczywiście spotkanie od początku toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy podwójnie wygrali wyścig I. Jednak dopiero VI gonitwa przyniosła większe ożywienie na trybunach. Pierwsza odsłona tego wyścigu nie była zbyt szczęśliwa dla Adriana Gały, który upadł na pierwszym wirażu. Do parku maszyn wrócił jednak o własnych siłach. W powtórce znakomicie zaprezentował się natomiast Damian Stalkowski, który wyprzedził rywali rozpędzając się na zewnętrznej części pierwszego wirażu. Na drugim okrążeniu przed tarnowian zdołał przedrzeć się także Adrian Gała i gospodarze wygrywając podwójnie powiększyli przewagę do 10 punktów. Tomasz Proszowski, menadżer Unii zaczął stosować rezerwy taktyczne i poskutkowały one odrobieniem części strat, ale jeszcze przed wyścigami nominowanymi gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo i to z bonusem. Goście poprawili humory swoim nielicznym kibicom wygrywając podwójnie ostatnią gonitwę, ale w dwumeczu ze Startem okazali się słabsi i stracili pozycję wicelidera na rzecz gnieźnian. W drużynie gospodarzy pozytywnie zaskoczył Damian Stalkowski, który poza wspomnianym wyścigiem VI prezentował się dobrze również w innych gonitwach. Dlatego też dostał szansę występu w pierwszym z biegów nominowanych, gdzie zameldował się na drugiej pozycji. Po słabszym występie w meczu z Orłem z pewnością zrehabilitował się Oskar Fajfer, a tradycyjnie dobrze pojechał też Adrian Gała. Nieco słabiej tym razem zaprezentował się Olivier Berntzon, ale nie przeszkodziło to gospodarzom w odniesieniu sukcesu. W ekipie gości na największe słowa uznania zasłużył niewątpliwie Wiktor Kułakow. Jego nieustępliwość i ambicję widać było szczególnie w wyścigach VII i XIII, kiedy to zdołał skutecznie zaatakować rywali z dalszych pozycji. Równie dobrze pojechał Peter Ljung, ale w jego przypadku atutem była też dobra znajomość gnieźnieńskiego toru. Mecz nie był porywającym widowiskiem. Gospodarze cały czas prowadzili z bezpieczną przewagą i zwyciężyli ostatecznie 49:41 awansując na pozycję wicelidera i zapewniając sobie praktycznie miejsce w rundzie play-off.
WYŚCIG PO WYŚCIGU:
I. PAVLIC (D - 66,65), O. Fajfer (B), Ljung (A), Koza (C) 5:1
II. CIERNIAK (67,35), K. Fajfer, Stalkowski, Rempała 3:3 (8:4)
III. JABŁOŃSKI (67,55), Czaja, Kaczmarek, Berntzon 3:3 (11:7)
IV. GAŁA (66,29), Kułakow, K. Fajfer, Rempała (t) 4:2 (15:9)
V. LJUNG (66,80), Jabłoński, Berntzon, Koza 3:3 (18:12)
VI. STALKOWSKI (67,41), Gała, Kaczmarek, Czaja 5:1 (23:13)
VII. O. FAJFER (67,41), Kułakow, Pavlic, Cierniak 4:2 (27:15)
VIII. LJUNG (67,88), Gała, Kułakow (RT), K. Fajfer 2:4 (29:19)
IX. PAVLIC (67,13), Czaja, O. Fajfer, Kaczmarek 4:2 (33:21)
X. KUŁAKOW (66,59), Berntzon, Cierniak (RT), Jabłoński 2:4 (35:25)
XI. GAŁA (67,62), Koza, K. Fajfer, Kaczmarek (d4), Pavlic (t) 4:2 (39:27)
XII. LJUNG (67,34), Jabłoński, Stalkowski, Cierniak 3:3 (42:30)
XIII. O. FAJFER (66,59), Kułakow, Berntzon, Czaja 4:2 (46:32)
XIV. KACZMAREK (A - 67,55), Stalkowski (D), Koza (C) , Jabłoński (B) 2:4 (48:36)
XV. KUŁAKOW (B - 66,62), Ljung (C), O. Fajfer (D), Gała (A) 1:5 (49:41)
CAR GWARANT START GNIEZNO:
9. Oskar Fajfer 10+1 (2*,3,1,3,1)
10. Jurica Pavlic 7 (3,1,3,t,-)
11. Mirosław Jabłoński 7 (3,2,0,2,0)
12. Oliver Berntzon 4+1 (0,1*,2,1)
13. Adrian Gała 10+1 (3,2*,2,3,0)
14. Damian Stalkowski 7+2 (1*,3,1*,2)
15. Kevin Fajfer 4 (2,1,0,1)
UNIA TARNÓW:
1. Peter Ljung 12+1 (1,3,3,3,2*)
2. Ernest Koza 3 (0,0,-,2,1)
3. Daniel Kaczmarek 5+1 (1*,1,0,d,3)
4. Artur Czaja 4 (2,0,2,0)
5. Wiktor Kułakow 13 (2,2,1,3,2,3)
6. Mateusz Cierniak 4 (3,0,1,0)
7. Dawid Rempała 0 (0,t,-)
NCD uzyskał w wyścigu IV MIROSŁAW JABŁOŃSKI – 66,29 s. Sędziował Ryszard Bryła z Zielonej Góry. Komisarz toru – Waldemar Cisoń. Widzów około 5.000.
Liczba komentarzy : 0