Piłkarki ręczne MKS-u PR URBIS Gniezno zakończyły sezon ligowy na szóstym miejscu w tabeli pierwszej ligi. Jak Pan ocenia ten wynik?
-W tym sezonie ciasno było w czołówce naszej grupy. Cały czas utrzymywaliśmy się na podium lub zaraz za nim. Niestety nasze dwie ostatnie porażki na koniec sezonu sprawiły, że kończymy ten sezon na szóstym miejscu. Mimo to uważam ten nasz drugi sezon w pierwszej lidze na udany.
Drużyna w trakcie sezonu potrafiła wygrywać w Płocku z liderem, by tracić trochę głupio punkty z niżej notowanymi rywalkami przez co zespół stracił kilka ważnych punktów. Gdzie tkwił problem dziewczyn w tamtych spotkaniach?
Faktycznie w tym sezonie zdarzyły nam się małe potknięcia. Straciliśmy punkty na własnym terenie przed własnymi kibicami, no i to właśnie nas najbardziej boli. A tych punktów nam na koniec sezonu zabrakło. Dziewczyny pokazały w innych meczach, że potrafią grać i rzucać bramki dlatego myślę, że te porażki to tylko „wypadki w pracy” i wyciągniemy z nich pozytywne wnioski przed nowym sezonem.
Który z meczów podczas niedawno zakończonego sezonu okazał się dla Was-z perspektywy czasu-najtrudniejszy?
-Wcześniej mówiłem, że w tym sezonie czołówka była bardzo wyrównana. Każda konfrontacja z drużynami z czołówki była bardzo interesująca dla kibiców i jednocześnie trudną przeprawą dla nas.
Na co szczególnie zwracał Pan uwagę zawodniczkom na treningach w trakcie sezonu?
-Wraz z pierwszym trenerem naszego zespołu kolegą Robertem Popkiem żadnego novum w pracy z zespołem nie odkrywamy. Jak inni trenerzy pracujemy nad rozwiązaniami taktycznymi zarówno w obronie, jak i w ataku. Poza tym stawiamy na wyszkolenie indywidualne zawodniczek. Oczywiście różnice są w samej konstrukcji jednostek treningowych.
Sporą promocją piłki ręcznej w naszym mieście był z pewnością finał Pucharu Polski, gdzie Zagłębie Lubin pokonało Pogoń Szczecin. Jak by Pan ocenił poziom organizacji finału, jak i samego meczu? Dużo Wam brakuje do tych drużyn pod względem sportowym?
-Finał Pucharu Polski Kobiet w Gnieźnie to było spore wydarzenie i promocja dla naszego miasta oraz naszej dyscypliny. Ja nie jestem od oceniania organizacji tak wspaniałej imprezy. Niech wystarczą słowa pochwał wypowiedziane w wywiadach pomeczowych trenerki zwycięzcy Pucharu Polski, pani Bożeny Karkut i MVP meczu, Kingi Grzyb. Miejmy nadzieję, że w przyszłości nasze miasto będzie ponownie gospodarzem imprezytakiej rangi. Obie rywalizujące ze sobą w Finale drużyny to przecież czołówka Superligi. Sportowo trochę nam jeszcze do Metraco czy też Pogoni brakuje. Cały czas się rozwijamy pod względem organizacyjnym, jak i sportowym. Jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości będziemy gotowi na rywalizację z drużynami z Superligi.
Jak by Pan ocenił postawę gnieźnieńskich kibiców piłki ręcznej w trakcie sezonu?
-Kibice w tym sezonie byli po prostu fantastyczni. Ich liczba na naszych spotkaniach przeszła nasze przedsezonowe prognozy, a i w Polsce się mówiło o naszych kibicach i wysokiej frekwencji na trybunach. Mamy czym się chwalić. To był nasz pierwszy sezon grany na nowej hali. Gnieźnieńska publiczność mogła oglądać nasze spotkania w zdecydowanie bardziej komfortowych warunkach. Jestem przekonany, że emocji także im nie brakowało. Ja w imieniu sztabu szkoleniowego, samych zawodniczek i działaczy klubowych serdecznie dziękuję wszystkim kibicom naszej drużyny za ten wspaniały doping podczas całego sezonu i za to że Jesteście z nami i dodajecie nam skrzydeł. Gramy dla Was.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję również