Została przerwana passa dziewięciu spotkań bez porażki Mieszka Gniezno!

2025-04-30

W środę 30 kwietnia a nie 1 maja spotkaniem awansem z 27 kolejki a 10 rundy rewanżowej rozegrali piłkarze Mieszka Gniezno, w ramach rozgrywek wielkopolskiej IV ligi ARTBUD trwającego sezonu 2024/2025.

Tego dnia zespół Mieszka Gniezno w ramach derbów regionalnych podejmował zespół Victorii Września. Obie  drużyny pierwszy raz w sezonie 2024/2025 stanęli na boisku na naprzeciwko siebie w 10 kolejce ligowej rundy zasadniczej we Wrześniu w dniu 28 września ubiegłego roku. W tamtej konfrontacji  piłkarskiej odnotowano bezbramkowy remis przez co oba zespoły podzieliły się punktami w ligowej tabeli. Wynik osiągnięty przez oba zespoły w pierwszej konfrontacji sezonu 2024/2025 z pewnością nie zadawalał żadnej z drużyn przed rewanżem w Gnieźnie. W tym układzie spotkanie jeszcze przed jego rozpoczęciem obiecywało spore emocje i zaciętą rywalizację o ligowe punkty mimo że oba zespoły dzieliło w ligowej tabeli różnica czterech pozycji i tyleż samo zdobytych punktów. Mieszko Gniezno, które po dziewięciu spotkaniach rundy rewanżowe było zespołem jak do tej pory nie pokonanym w ligowej tabeli przed środowym spotkaniem zajmowało ósme miejsce z wywalczonymi po 26 meczach całego sezonu 2024/2025 w rozgrywkach czwartoligowych 39 punktami. Victoria Września zaś po ostatnich dwóch pewnych zwycięstwach na wyjeździe z Piastem Kobylnica w stosunku 3:0 i u siebie z Wartą Śrem w stosunku 2:0, przed środową konfrontacją w Gnieźnie z miejscowym Mieszkiem zajmowało wysokie czwarte miejsce, mając w swoim dorobku po rozegraniu 9  kolejkach z rundy rewanżowej i 26 meczach sezonu zdobyte jak do tej pory 44 punkty. W tym miejscu mogło paść tylko pytanie czy drużynie Mieszka Gniezno, uda się w spotkaniu rewanżowym przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść czy ponownie może oba zespoły podzielą się punktami w ligowej tabeli remisując z sobą czy też dojdzie do zupełnie innego scenariusza. Faworytem środowej konfrontacji piłkarskiej w Gnieźnie co nie da się ukryć była drużyna Mieszka, która w rundzie rewanżowej prezentuje się bardzo dobrze  odnosząc jak do tej pory 4 zwycięstwa ligowe, pięć remisów i nie zaznając jak do tej pory żadnej porażki. Victoria Września z kolei stara się piąć po każdym meczu mistrzowskim w górę ligowej tabeli. Podopieczni Pawła Lisieckiego jak do tej pory w rundzie rewanżowej zapisali na swoim koncie 5 zwycięstw, 2 remisy i dwukrotnie z placu gry schodzili pokonani. Jak wynikało  z tych statystyk spotkanie dla podopiecznych Kamila Szulca i jego asystenta Tomasza Bzdęgi z zespołem Victoria Września, nie będzie łatwym spacerkiem w uzyskaniu korzystnego wyniku. Z drugiej zaś strony gnieźnianie udowodnili już że mogą postawić się kolejny raz tak wymagającemu przeciwnikowi tak było z liderem tabeli Lipnem Stęszew, z którym biało-niebiescy wygrali na wyjeździe 3:0 oraz ostatnio remisując 1:1 również na wyjeździe z drugą ekipę rozgrywek czwartoligowych Polonią 1912 Leszno. Tym razem gnieźnianie nie stanęli na wysokości zadania i po dość przeciętnym spotkaniu w ich wykonaniu zostali pokonani na własnym trenie i przed swoją publicznością przez zespół Victorii Września w stosunku 2:0.

Co do samych wydarzeń piłkarskich w wykonaniu Mieszka Gniezno i Victorii Września. To trzeba przyznać iż przez większość spotkania to zespół z Wrześni, kontrolował przebieg wydarzeń na boisku w Gnieźnie z kolei biało-niebiescy skupili się na rozbijaniu ataków gości na ich bramkę a także na konstruowaniu z dużym trudem dobrych okazji strzeleckich do zdobycia gola. Goście z Wrześni pierwszy raz w środowym spotkaniu wysłali sygnał w stronę zespołu Mieszka Gniezno, że to oni będą chcieli zgarnąć całą pulę w wysokości trzech punktów w 6 minucie pierwszej połowy. Wiktor Strzelczyk, posłał silnym płaskim uderzeniem piłkę za pola karnego Mieszka. W tej sytuacji jednak na posterunku był golkiper biało-niebieskich Bartosz Przybysz pewnie broniąc strzał zawodnika z Wrześni. Gnieźnianie na tą groźną sytuacje strzelecką próbowali odpowiedzieć w 13 minucie kiedy to wykonywali rzut wolny z odległości 20 metra od bramki Victorii Września. W tej sytuacji nie popisał się Gracjan Konieczny, po którego uderzeniu piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki przyjezdnych. W 29 minucie ponownie zrobiło się gorąco pod bramką Mieszka Gniezno. Na strzał z dystansu w ekipie Pawła Lisieckiego z odległości 25 metra na bramkę gnieźnieńską  zdecydował  oddać Wiktor Strzelczyk. Na szczęście w tym przypadku na posterunku był golkiper Mieszka – Bartosz Przybysz, który zdołał wybronić piłkę zmierzającą wprost samo okienko jego bramki posyłając ją poza plac gry. Przyjezdni dopięli swego w 34 minucie kiedy to zdobytą bramką otworzyli wynik środowego meczu. Na prowadzenie 1:0 przyjezdnych bezpośrednim uderzeniem piłki z dystansu z 22 metra wyprowadził Mikołaj Jankowski, który piłkę w bramce gnieźnieńskiej ulokował w prawej jej części. Prowadzenie Victorii Września, utrzymał się do końca pierwszej połowy i podopieczni Pawła Lisieckiego na przerwę schodzili prowadząc 1:0.

Po zmianie stron obraz gry w wykonaniu Mieszka Gniezno, nie uległ znaczącej zmianie. Mieszkowcy nadal atakowali bramkę swojego rywala lecz efektów w postaci zdobytej bramki doprowadzającej do wyrównania stanu meczu jak nie było tak nie było. Co do gości z Wrześni, to grali swoje stwarzając sobie kolejne dogodne sytuacje strzeleckie do zdobycia kolejnej bramki. W 49 minucie goście mogli podwyższyć swoje prowadzenie do dwóch bramek lecz uderzoną piłkę z przysłowiowego szczupaka głową z 13 metra przez Wiktora Strzelczyka zdołał wybronić golkiper Mieszka. W 52 minucie wrześnianie cieszyli się z zdobytej drugiej bramki, którą podwyższyli swoje prowadzenie nad Mieszkiem Gniezno na 2:0. W polu karnym gnieźnian faulowany był przez Adriana Franczaka w zespole przyjezdnym Arkadiusz Wolniewicz a podyktowany rzut karny dla gości na bramkę zamienił Mikołaj Jankowski. W 68 minucie doszło do dość kuriozalnej sytuacji. Otóż w ogromnym zamieszaniu Krzysztof Wolkiewicz z 5 metra posłał piłkę w stronę bramki wrześnian uderzeniem głową, ta odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki i wydawało się że spadając całym obwodem przekroczyła ona linię bramkową Victorii. Tak jednak nie było gdyż sędzia liniowy nie uznał zdobytego gola twierdząc że do takiej sytuacji nie doszło. Jeśli gol dla Mieszka Gniezno, został by zdobyty to zmienił by on z pewnością obraz gry na boisku w wykonaniu biało-niebieskich a ta decyzja sędziego liniowego podcięła tylko skrzydła gnieźnianom. W 88 minucie mieszkowcy po raz ostatni mogli zdobyć bramkę honorową w całym środowym spotkaniu. Wprowadzony do gry Kacper Zimmer za Kamila Janika, zdecydował się oddać strzału na bramkę swojego rywala za linii pola karnego. Piłka w końcowym jej locie odbiła się od nóg jednego z obrońców wrześnian i mimo mylącego toru jej lotu nie wpadła do bramki Victorii, tylko została skierowana na rzut rożny po udanej interwencji golkipera tej drużyny Sebastiana Lorka. Mimo doliczonego czasu gry żadnej z drużyn nie udało się do końca środowego spotkania bramek już nie zdobyć. I Victoria Września, w derbach regionalnych grając osłabiona czterema podstawowymi swoimi graczami pokonała Mieszko Gniezno, w którego szeregach zabrakło tylko kontuzjowanego Adama Koniecznego w stosunku 2:0. Tą porażką została przerwana trwająca od dziewięciu meczy passa spotkań Mieszka Gniezno bez porażki.

Teraz zespół Mieszka Gniezno, czeka kolejne spotkanie mistrzowskie. Gnieźnianie dopiero rozegrają je 6 maja w ramach meczu zaległego z 11 kolejki, która z godnie z terminarzem WZPN wydział gier odbędzie się 4 maja na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec.

Skład Mieszka Gniezno; Bartosz Przybysz, Adrian Franczak, Michał Steinke (84’ Mateusz Rocławski) , Robert Pepliński (77’ Miłosz Brylewski), Jakub Hoffmann (60 Jakub Poterski), Kacper Friska, Gracjan Konieczny (89’ Tymoteusz Sawiński) , Igor Drzaźdzyński, Krzysztof Wolkidwicz, Damian Garstka (90’ Maciej Paschke), Kamil Janik (60’ Kacper Zimmer)

Roman Strugalski/ foto archiwum SportGniezno.pl

 

 





treść została wydrukowana ze strony
https://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,zostala-przerwana-passa-dziewieciu-spotkan-bez-porazki-mieszka-gniezno.html