Na ostatni mecz ligowy w sezonie 2011/2012 pierwszej ligi w rozgrywkach ogólnopolskich zespół KS Gniezno, udał się w sobotę 24 marca do Gdańska gdzie był podejmowany w hali MOSiR przy ulicy Kołobrzeskiej przez AZS Uniwersytet Gdański. Po bardzo zaciętym meczu a co za tym idzie ciekawym widowisku piłkarskim w spotkaniu ostatniej 22 kolejki ligowej padł remis 10:10. Tym samym akademicy, którzy już wcześniej zapewnili sobie awans do futsalowej ekstraklasy podzieli się na koniec punktami w ligowej tabeli z drużyną KS Gniezno. Cenny remis oraz jeden punkt w tabeli ligowej dla drużyny z grodu Lecha zapewnił zdobywając bramkę na 14 sekund przed końcem meczu przy stanie 10:9 dla akademików z Gdańska popularny ,,Piszczała” czyli Sebastian Śniegowski.
A jak do tego doszło, że w jednym spotkaniu padło aż tyle goli. Gdańszczanie, którzy okazali się rewelacją zmagań pierwszoligowych prowadząc przez większą część sezonu jeszcze przed rozpoczęciem sobotniego meczu byli faworytami tej potyczki piłkarskiej. Jednak to nie oni cieszyli się z pierwszej zdobytej bramki w tym meczu. Już w 2 minucie na prowadzenie 1:0 co mogło być dużym zaskoczeniem wyszli gnieźnienie. Golkipera gospodarzy Marcina Wolksiego pokonał Jacek Sander. Trzy minuty później w meczu jednak był już remis 1:1. Bramkę kontaktową dla akademików z Gdańska zdobył Tomasz Poźniak. Po raz drugi na prowadzenie KS Gniezno 2:1 wyszedł w 7 minucie za sprawą zdobytego gola ponownie przez Jacka Sandera. Minutę później podopieczni Pawła Hoefta przy zaskoczeniu kierownictwa gospodarzy zdobyli trzeciego gola. Tym razem na listę strzelców w zespole biało-czerwonych wpisał się Dawid Walczak. Prowadzenie gnieźnian na 3:2 w 14 minucie zmniejszył jednak Wojciech Pawicki pokonując po raz drugi w meczu bramkarza z Gniezna - Michała Wasielewskiego. W 17 minucie gry gospodarze doprowadzili do drugiego remisu w meczu. Golkipera z Gniezna technicznym strzałem lokując piłkę przy słupku pokonał Tomasz Mosik. W tym momencie było 3:3. Dwie minuty później to akademicy z Gdańska cieszyli się z prowadzenia w meczu w stosunku 4:3. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził pozyskany z wycofanego z rozgrywek Auto Complexu Przodkowo – Dominik Depta. Gospodarze jednak z prowadzenie nie cieszyli się długo w 20 minucie Mateusz Jedliński bowiem doprowadził do remisu w meczu 4:4. Ostatnie słowo jednak w pierwszej połowie należało do gospodarzy. Na 17 sekund przed zejściem do szatni piątą bramkę dla gdańszczan zdobył Łukasz Knioch, ustalając tym samym wynik pierwszej połowy 5:4 dla gospodarzy.
Po zmianie stron festiwal strzelecki w wykonaniu obu drużyn trwał nadal. Ogółem zdobyto w tej części gry kolejnych dziewięć bramek z czego pięć było autorstwa piłkarzy KS Gniezno a cztery AZS Uniwersytet Gdański. Ale po kolei. W 24 minucie gry na 6:4 prowadzenie gospodarzy podwyższył po indywidualnej akcji pokonując golkipera z Gniezna – Łukasz Knioch. W 27 minucie padł gol samobójczy i w tym momencie KS Gniezno – przegrywał już 4:7. Minutę później Sebastian Śniegowski zmniejszył prowadzenie gospodarzy do 7:5 pokonując Marcina Wolskiego po raz piąty w meczu. W 33 minucie ósmą bramkę dla akademików zdobył Łukasz Olszewski, jednak minutę później szóstego gola dla KS Gniezno zapisał na swoim koncie Mateusz Jedliński. W tym momencie AZS Uniwersytet Gdański prowadził 8:6. Dziewiątą bramka dla akademików padła w 34 minucie a autorem jej okazał się Dominik Depta, w odpowiedzi gnieźnienie minutę później strzelili swojego szóstego gola, którego na swoim koncie zapisał Dariusz Rychłowski. W 38 minucie gdańszczanie prowadzili 10:7 po golu zdobytym przez Tomasz Poźniaka. W tym momencie trener Paweł Hoeft zastosował manewr wycofania bramkarza przy akcjach pozycyjnych drużyny KS Gniezno zastępując go zawodnikiem. Manewr ten przyniósł zamierzony efekt w postaci zdobycia kolejnych bramek. W 39 minucie gola numer osiem dla gnieźnien zdobył Jacek Sander zmniejszył prowadzenie gdańszczan do 10:8. Minutę później KS Gniezno zdobył dziewiątą bramkę, której autorem okazał się Dariusz Rychłowski. Bohaterem meczu jednak w zespole KS Gniezno okazał się Sebastian Śniegowski, który po kolejnym ,,hokejowym zamku” doprowadził do remisu 10:10 pokonując golkipera AZS Uniwersytet Gdański – Marcina Wolskiego na 14 sekund przed końcem spotkania. Tym samym mecz zakończył się remisem oraz podziałem punktów w tabeli ligowej co jednak nie miało żadnego wpływu na to ażeby AZS Uniwersytet Gdański nie świętował swojego sukcesu w postaci awansu do futsalowej ekstraklasy. Akademicy bowiem awans zapewnili sobie już praktycznie na dwie kolejki przed zakończeniem zmagań ligowych.
Roman Strugalski/ foto archiwum SportGniezno.pl