W niedzielę 25 listopada na hali przy ul. Paczkowskiego miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Odbył się tam Dzień Sportu dla dzieci z rocznika 2005 i 2006.
Dzieci wraz z rodzinami tłumnie stawiły się o wyznaczonej godzinie. Po przebraniu się w stroje klubowe, zawodnicy zostali podzieleni na kilka drużyn i rozpoczęli rywalizację. W tym czasie, kibice z dumą dopingowali swoje pociechy, pili kawkę i podjadali ciasto w zorganizowanej przez rodziców kawiarence. Panował duch rywalizacji i atmosfera zabawy, która znacznie spotęgowała się, gdy na boisko wyszli tatusiowie. Wszyscy ubrani w odpowiednie stroje, "halówki", i bojowe miny. Niektórzy z wrażenia zapomnieli nawet o rozgrzewce. Na szczęście trener Darek trzymał rękę na pulsie i zakazał zatrzymywania czasu w trakcie przerw w grze, z uwagi na ryzyko zejścia co niektórych graczy. Rozegrano wiele meczów,
wpadały piękne bramki, emocji mnóstwo, ale najważniejsze spotkania rozegrane zostały pod koniec imprezy, kiedy to na boisko wyszły mamusie. I tu, trzeba wymienić z nazwiska te odważne Panie, które nie poddały się presji i z dumą reprezentowały kobiety w tych spotkaniach. Grające na pomocy Ilona Frydrychowska i Iwona Roesler oraz w ataku Joanna Kowalczyk i Elżbieta Ignaszak, trenerzy zagrali na obronie. Mimo wielu 100% sytuacji udało się wykorzystać tylko jedną (za duży bramkarz) i mecz zakończył się zwycięstwem płci pięknej 1:0. Swoją obecnością imprezę uświetniły także trzy małe cheerleaderki, które przez cały czas dopingowały grających. W kolejnych meczach małych piłkarzy, wpadało tak wiele bramek, że prowadzący Oskar
stracił orientację kto i ile strzelił, ale przecież nie to było najważniejsze.
Najważniejsza była dobra zabawa, integracja i ....medale. Każdy mały zawodnik otrzymał upominek oraz pamiątkowy medal. Przyznano także Nagrodę Prezesowych. Otrzymał ją Kajetan Nowak z rocznika 2006, za wytrwałość i obecność na wszystkich meczach starszych kolegów z Gniewka Gniezno.
Wszystkim bardzo dziękujemy za pomoc w organizacji Dnia Sportu, obecność, życzliwość i zaangażowanie.
B. Góralska + foto