W spotkaniu 7. kolejki rozgrywek I ligi futsalu zawodnicy Klubu Sportowego Gniezno pokonali bezpośredniego rywala w walce o awans - drużynę AZS UMCS Lublin rehabilitując się tym samym za nieoczekiwane porażki z beniaminkami w Głogowie i Białymstoku. Mecz rozegrany został w minioną sobotę w hali OKSiR w Witkowie.
Witkowscy kibice mieli więc po raz pierwszy okazję obserwowania ligowych zmagań futsalu we własnym mieście. Bramek co prawda zbyt wielu nie ujrzeli, ale boiskowych emocji z pewnością nie zabrakło. Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando gospodarzy. Gnieźnianie mimo stworzenia wielu dogodnych sytuacji nie potrafili jednak zdobyć gola. Inna rzecz, że znakomicie w bramce AZS spisywał się Paweł Górski broniąc między innymi strzały Dawida Walczaka, Dariusza Rychłowskiego, Mariusza Sawickiego, czy Bartosza Łeszyka. Powołany do reprezentacji Polski Łeszyk trafił też raz w słupek. Goście ograniczali się do rzadkich kontrataków. Uderzenia Mateusza Chmielnickiego w sytuacji „sam na sam" i Jarosława Walęciuka zdołał jednak obronić Michał Wasielewski. Do przerwy zatem kibice przybyli do hali OKSiR goli nie zobaczyli.
Od początku drugiej połowy napór gospodarzy był kontynuowany. Kolejne strzały Mariusza Sawickiego, Dariusza Rychłowskiego i Piotra Błaszyka obronił Paweł Górski, a ponadto Rysiu raz trafił w słupek, a raz w spojenie słupka z poprzeczką. W 28. minucie dwójkowa akcja Dariusza Rychłowskiego i Mariusza Sawickiego powinna była przynieść gola. Gnieźnianie wymanewrowali już nawet bramkarza AZS, jednak Sawka mając przed sobą pustą bramkę nie zdołał przejąć podania od partnera. W 32. minucie strata piłki na własnej połowie mogła skończyć się utratą gola przez zawodników KS, jednak Wojciech Myć posłał futbolówkę minimalnie obok prawego słupka. Nieustanny napór gospodarzy zaowocował w końcu bramką, którą po akcji środkiem boiska zdobył w 37. minucie Bartosz Łeszyk. Chwilę później było już 2:0. Po akcji prawym skrzydłem Bartosza Łeszyka i precyzyjnym dośrodkowaniu na listę strzelców wpisał się Mateusz Jedliński. Goście starali się walczyć do końca. W akcjach ofensywnych Pawła Górskiego zmieniał kapitan Mateusz Chmielnicki, ale zdarzało się też, że sam bramkarz AZS biegł w kierunku strefy obronnej gospodarzy. Niewiele brakowało, a taktyka ta przyniosłaby powodzenie. Dwa razy bliski szczęścia był Michał Zgierski, a raz silne uderzenie Przemysława Kowalczuka obronił Michał Wasielewski. Szansę na zdobycie trzeciego gola miał w międzyczasie Dariusz Rychłowski, ale strzelając z własnej połowy nie trafił do pustej bramki rywali. Mecz ostatecznie zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 2:0, a tylko znakomitej dyspozycja własnego bramkarza zawdzięczają, że rozmiary ich porażki nie były zdecydowanie większe.
KS GNIEZNO - AZS UMCS 2:0 (0:0)
BRAMKI: KS Gniezno - Bartosz Łeszyk - 1 (37\'), Mateusz Jedliński - 1 (38\')
SKŁADY:
KS Gniezno: Michał Wasielewski, Tomasz Fitt, Marcin Gresser, Mateusz Jedliński, Bartosz Łeszyk, Sebastian Śniegowski, Dariusz Rychłowski, Adam Heliasz, Mariusz Sawicki, Dawid Walczak, Piotr Błaszyk, Paweł Hoeft
AZS UMCS: Paweł Górski, Michał Urbański, Wojciech Myć, Wojciech Boniaszczuk, Mateusz Chmielnicki, Łukasz Ożga, Jakub Drzewiecki, Marcin Bijas, Michał Zgierski, Jarosław Walęciuk, Przemysław Kowalczuk
KS Gniezno