Bardzo dramatyczny i emocjonujący przebieg miał mecz drugiej kolejki poznańskiej A – klasy. W niedzielne popołudnie 26 sierpnia w Manieczkach Pelikan Niechanowo był podejmowany przez miejscową drużynę KSGB. Podopieczni Damiana Łukasika pokazali charakter i w końcówce spotkania przechylili szalę zwycięstwa na swoja korzyść.
Spotkanie nie było pięknym widowiskiem piłkarskim, sporo było fauli i szarpanej gry. Arbiter również nie pozwolił na „ostrzejszą” grę, przerywając grę gwizdkiem po każdym ostrzejszym wejściu. Niestety pomimo widocznej większej piłkarskiej jakości po stronie przyjezdnych, gospodarze zaangażowaniem i ambicją nadrabiali braki. To ekipa z Manieczek mogła wyjść na prowadzenie, lecz dobrą interwencją popisał się Bartosz Jaworski. Pierwsza połowa bez historii zakończyła się bezbramkowym remisem.
W przerwie trener Łukasik dokonał jednej roszady, za Patryka Waluszyńskiego wszedł Patryk Jankowski. Niestety kibice dobrze się nie rozsiedli po przerwie, a miejscowi zawodnicy wyszli na prowadzenie w kuriozalnych okolicznościach. Niezdecydowanie na przedpolu bramkowym Bartosza Jaworskiego wykorzystał zawodnik gospodarzy i strzałem głową przelobował niechanowskiego golkipera. Piłka zmierzała do bramki, ale pognał za nią Krzysztof Jackowiak i z linii bramkowej wybił ją w aut. Niestety sędzia liniowy, spóźniony za akcją jakieś 10 metrów jakimś cudem widział, iż futbolówka przekroczyła linię. Miał na to zapewne wpływ słowny miejscowych graczy rezerwowych, którzy… rozgrzewali się za bramką Jaworskiego (i to też nie wiadomo dlaczego za bramką rywala). Mieliśmy zatem od 47 minuty prowadzenie zespołu Manieczek 1:0. Pelikan rzucił się do odrabiania strat. Trener sięgnął po zmiany, wprowadzając Macieja Białasa, Zbyszka Kościańskiego i Łukasza Błaszaka, którzy mieli „rozkręcić” poczynania w ofensywie. Bardzo dobrą zmianę dał szczególnie ten pierwszy. Maciej Białas ograł obrońcę gospodarzy, po czym wyłożył jak na tacy piłkę Filipowi Kruczyńskiemu. Ten doskonałym mierzonym strzałem z 12 metra doprowadził do remisu 1:1. To nie był koniec popisów Macieja Białasa, który robił sporo „szumu” na prawej stronie boiska. W międzyczasie drugi ze zmienników Kościański szarpnął prawą stroną, zszedł do środka i wyłożył piłkę Kruczyńskiemu. Niestety Filip nie był tym razem tak precyzyjny i uderzył z 16 metra nad poprzeczką. Napór gości przyniósł w końcu efekt. Ponownie pojedynek 1 na 1 wygrał Maciej Białas, podał do Tomka Winkla, który strzałem lewą noga z 10 metrów precyzyjnie umieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki gospodarzy. Do końca zielono – czarni mieli kontrolę nad spotkaniem i nie oddali zwycięstwa już do końca spotkania. Drużyna w trudnym momencie pokazała charakter i potrafiła zwyciężyć. Inna kwestią jest to, jak bardzo wyrównana jest kadra zespołu, bo zawodnicy wchodzący z ławki wykonali dobrą robotę i potrafili odmienić obraz gry. Brawo zespół.
Skład Pelikana: Bartosz Jaworski, Tomasz Winkel, Krzysztof Jackowiak, Hubert Świątnicki, Mateusz Pawłowski (Łukasz Błaszak), Jakub Januchowski (Zbigniew Kościański), Patryk Waluszyński (Patryk Jankowski), Dawid Połatyński (Przemysław Wiśniewski), Andrzej Stefański, Filip Kruczyński, Kacper Pawlak (Maciej Białas). Ponadto: Adrian Kurek.
Pelikan Niechanowo + foto
Zobacz również