Od początku spotkania lechici dyktowali warunki na boisku. Przez pierwsze pół godziny goście z rzadka przekraczali linię środkową, nie mówiąc już w ogóle o skonstruowaniu ataku w strefie obronnej gospodarzy. Lechici przeważali wyraźnie, mieli idealne sytuacje, ale nie przynosiło to efektu bramkowego. Dwóch znakomitych okazji do zdobycia gola w 9. i 17. minutach meczu nie wykorzystał Zaur Sadajew. Bliski szczęścia był także Szymon Pawłowski. Obraz gry uległ zmianie kwadrans przed końcem pierwszej połowy. W 31. minucie goście wywalczyli rzut wolny około 20 metrów od bramki Macieja Gostomskiego. Egzekutorem był Ricardo Nunes. Reprezentant RPA posłał piłkę tuż nad murem próbując zaskoczyć bramkarza Lecha, ale ten popisał się znakomitą paradą wybijając futbolówkę przy słupku poza linię końcową boiska. Trzy minuty później bliski strzelenia gola dawnym kolegom był Rafał Murawski, ale uderzając z około 7 metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Ostatnie zdanie w pierwszej połowie należało jednak do zawodników Lecha. Już w doliczonym czasie akcję prawym skrzydłem zainicjował cały czas aktywny Zaur Sadajew. Rosjanin zagrał w pole karne do Szymona Pawłowskiego. Ten ograł zwodem jednego z rywali i wycofał piłkę na 12. metr do Karola Linetty'ego, który bez namysłu uderzył silnie w lewy górny narożnik bramki pokonując Dawida Kudłę. Do przerwy było zatem 1:0, a po zmianie stron nadal przewagę mieli lechici i nadal skuteczności brakowało Zaurowi Sadajewowi, którego jednakowoż należy pochwalić za aktywność i ambicję. W 47. minucie Rosjanin po prostopadłym zagraniu z prawej strony od Tomasza Kędziory znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Pogoni, ale Dawid Kudła skutecznie zablokował jego strzał. Dwanaście minut później podobnej sytuacji nie zdołał wykorzystać Kasper Hamalainen. Z upływem czasu gospodarze byli już coraz mniej aktywni w akcjach ofensywnych. Tempo gry wyraźnie spadło. Tymczasem niewiele brakowało, a goście doprowadziliby do remisu. W 76. minucie Łukasz Zwoliński stojąc z prawej strony na linii pola karnego uderzył silnie w kierunku dalszego słupka. Piękną paradą i skuteczną interwencją popisał się jednak Maciej Gostomski. Dwanaście minut później podobna sytuacja miała miejsce z drugiej strony boiska. Wprowadzony chwilę wcześniej Muhamed Keita przymierzył z około 20 metrów pod poprzeczkę bramki Pogoni, ale Dawid Kudła popisując się piękną paradą „przeniósł” piłkę nad bramką. Od tego momentu gospodarze swe poczynania podporządkowali tylko jednemu celowi - utrzymaniu korzystnego rezultatu. Zawodnikom Lecha nie zależało już na konstruowaniu akcji ofensywnych, a tylko i wyłącznie przetrzymaniu piłki jak najdalej od własnej bramki. Taktyka ta okazała się skuteczna i Lech nadal jest liderem tabeli wyprzedzając o punkt Legię, która także 1:0 wygrała przy Łazienkowskiej z Wisłą Kraków.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
Bramka:
Lech - Karol Linetty - 1 (45+1’)
Lech - Maciej Gostomski, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar - Karol Linetty, Łukasz Trałka, Dawid Kownacki, Kasper Hamalainen (85’ Muhamed Keita), Szymon Pawłowski (90+2’Kebba Ceesay), Zaur Sadajew (65’ Darko Jevtić).
Pogoń - Dawid Kudła, Adam Frączczak, Wojciech Golla, Sebastian Murawski (77’ Marcin Listkowski), Ricardo Nunes, Rafał Murawski, Mateusz Matras, Karol Danielak (63’ Kamil Wojtkowski) Michał Walski (46’ Dominik Kun), Takafumi Akahoshi, Łukasz Zwoliński.
Sędziował Mariusz Złotek ze Stalowej Woli.
Widzów - 27 538
Radosław Kossakowski + foto
Liczba komentarzy : 0