Nie da się ukryć, że prawdopodobnie, gdyby nie bezpośrednia transmisja telewizyjna, to zawody po raz kolejny zostałyby odwołane, a już na pewno przerwane przed wyścigami nominowanymi które rozgrywane były w strugach deszczu na torze lśniącym w blasku jupiterów niby lodowa tafla. Generalnie trzeba jednak przyznać, że służby techniczne spisały się na medal i mimo trudnych warunków pogodowych tor trzymał się znakomicie.
Najbardziej zagorzałym gnieźnieńskim kibicom nie udało się skopiować znanej z Lublina "podniebnej trybuny". Próba była, ale została ona uniemożliwiona przez policję ze względów bezpieczeństwa. Fani w liczbie niespełna 100 osób przenieśli się w okolice bramy głównej stadionu i śledząc zawody w telefonach komórkowych dopingowali zespół Startu - głównie między wyścigami co z pewnością docierało do zawodników w parkingu. Biorąc pod uwagę, że niemal przez całe zawody padało, to miłość do drużyny godna pochwały.
Jako dziennikarze, nawet akredytowani, mamy bezwzględny zakaz kontaktowania się z zawodnikami na terenie stadionu. Dlatego też pomeczowe wypowiedzi będą w tym sezonie w nieco zmienionej formule. Oto kilka z nich:
Tomasz Budasz (prezydent Gniezna - na zdjęciu z prawej) – Bardzo żałuje, że nie mogłem być na trybunach i oficjalnie otworzyć sezonu w Gnieźnie. Bardzo żałuje, że na meczu nie mogło być kibiców. Myślę, że wielu, podobnie jak ja, śledziło to spotkanie w telewizji i z pewnością nie żałują, bo mimo trudnych warunków torowych, były to dobre zawody. Niestety, przegrywaliśmy większość startów i potem walka musiała być na torze. Na szczęście ta walka kończyła się częściej naszą wygraną. Szczególnie imponował Oskar Fajfer. Dobra postawa młodzieżowców też zasługuje na uznanie. Niestety, obawiam się że Mirek Jabłoński może już w najbliższym czasie nie dostać szansy i w kolejnym spotkaniu pojedzie Kevin Fajfer. Generalnie jednak, mam jak najbardziej pozytywne wrażenia po tym meczu.
Wiktor Kułakow – Mimo tego, że wywalczyłem najwięcej punktów w zespole, to nie jestem zadowolony z mojego występu. Nigdy nie jeździło mi się dobrze w Gnieźnie, a tuż przed zawodami spadł jeszcze deszcz. Starałem się, ale mogłem tylko podziwiać jak dobrze radził sobie w tych warunkach Oskar Fajfer.
Rafael Wojciechowski (menadżer Aforti Start Gniezno) – Przede wszystkim cieszę się, że wreszcie mogliśmy rozegrać mecz na naszym torze. Obaj toromistrzowie spisali się na medal, chociaż, gdyby nie sprawne przeprowadzenie zawodów, to pewnie trudno byłoby je odjechać w całości. Jestem zadowolony z postawy całego zespołu. Mam świadomość, że Mirek Jabłoński pojechał słabiej niż w Tarnowie, ale daleki jestem od tego, żeby go skreślać. Decyzje kadrowe, jak zwykle, zapadną dopiero przed kolejnym meczem, w oparciu o aktualną na ten czas dyspozycję zawodników. Teraz cieszymy się z drugiego w tym sezonie zwycięstwa.
Roman Szterba (były kierownik startu na stadionie w Gnieźnie - na zdjęciu z lewej) – Niewiele brakowało, a deszcz znów przeszkodziłby w inauguracji, ale mimo tego mieliśmy ciekawe zawody. Dobrze, że udało się je odjechać bez poważniejszych kolizji. Wygrana cieszy, ale trudno oceniać dyspozycję startowców po dwóch meczach. Ja już kilka tygodni temu mówiłem, że dokonane zmiany kadrowe w Starcie, moim zdaniem, zwiększą potencjał zespołu. Na razie to się potwierdza, ale to dopiero początek sezonu.
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0