Trudno inaczej oceniać występ Polaków w turnieju II rundy Ligi Światowej niż jako sukces, choć w finale imprezy przegrali oni bardzo wysoko z Malezją 0:8. Wcześniej odnieśli jednak szereg zwycięstw, w tym najcenniejsze - z wyżej notowaną Japonią (mimo, iż przegrywali już 0:2). O ważenia z turnieju w Singapurze zapytałem Arkadiusza Brożka - jedynego w kadrze reprezentanta gnieźnieńskiego Startu po jego niemal dobowej podróży z Archipelagu Malajskiego.
Rzeczywiście wynik meczu finałowego nie wyglądał za ładnie. Malezyjczycy bardzo szybko strzelili nam dwie bramki i to, wydaje mi się, podcięło nam skrzydła. Nic kompletnie nam nie wchodziło, a sytuacji do strzelenia bramek mieliśmy sporo. Nie wykorzystaliśmy bodajże ośmiu rogów. Malezja naprawdę miała swój dzień. Z nieoficjalnego źródła dowiedzieliśmy się, że mieli do podziału sto tysięcy dolarów, ale ile w tym prawdy - to ciężko powiedzieć. Mówi się, że w turnieju ma się jeden mecz słabszy i zapewne w naszym przypadku był to mecz finałowy. Podsumowując jednak cały turniej drugie miejsce to dla nas naprawdę spory sukces. Ciężką , prawie dwumiesięczną pracą w Hiszpanii i Malezji przygotowaliśmy się dobrze do kolejnej rundy ligi światowej w Singapurze i zrealizowaliśmy nasz cel - czyli awans do trzeciej rundy, która odbędzie się najprawdopodobniej na przełomie maja i czerwca. Wtedy będziemy już bezpośrednio walczyć o awans na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. W grupie ważne było dla nas zwycięstwo z Japonią - najsilniejszym przeciwnikiem obok Malezji. Dzięki ej wygranej ustawiliśmy sobie dogodnie drabinkę turniejową. Dobrą i konsekwentną grą wygraliśmy ćwierćfinał i półfinał. Szkoda tak wysokiej porażki w finale, ale drugie miejsce w tym turnieju to na pewno dobry wynik - powiedział Arkadiusz Brożek.
Turnieje trzeciej rundy Ligi Światowej obędą się na przełomie maja i czerwca w Argentynie i Belgii. W obu wystąpi po dziesięć zespołów. Na razie nieznana jest obsada turniejów. Awans do finałowej czwórki w każdym z nich gwarantuje udział w igrzyskach. W sprzyjających okolicznościach awansować można będzie także z szóstego miejsca o ile wyżej sklasyfikowani zostaną mistrzowie poszczególnych kontynentów.
***
Arkadiusz Brożek nie wystąpi w rozpoczynającym się turnieju w Lipsku, gdzie biało-czerwoni (po raz kolejny zresztą) bronić będą srebrnego medalu mistrzostw świata. W kadrze znalazł się natomiast inny gnieźnianin - Marcin Lewartowski ze Stelli. W Lipsku odbędzie się równolegle turniej MŚ kobiet. W drużynie narodowej wystąpi między innymi wychowanka nieistniejącej już niestety Sparty Gniezno - Natalia Wiśniewska (obecnie holenderski Vughtse Mixed Hockey & Cricketclub MOP).
O wynikach polskich drużyn będziemy informować na bieżąco.
Radosław Kossakowski
Liczba komentarzy : 0