Spotkanie to miało być okazją dla młodszych graczy na zebranie cennego doświadczenia. 16-letni skrzydłowy Adam Kniaź i rozgrywający Damian Stempuchowski właśnie przed taką okazją stanęli. Choć początek zmagań należał do Nielby, która za każdym razem wychodziła na prowadzenie po wyrównywaniu wyniku przez „Wilki”. Aż do 12 minuty, kiedy to pierwszy raz większą liczbę bramek na tablicy wyników posiadali goście. Wówczas mięliśmy rezultat 5:4. W 18 minucie trzy razy z rzędu trafiamy Nielbie i od 20 minuty prowadzimy 9:6 (Krakowiak, Konieczny, Krakowiak). Wągrowczanie odpowiadają zaledwie jednym „oczkiem”, a następnie Rafał Siudeja i Damian Stempuchowski podwyższają przewagę do czterech bramek (11:7). Warto wspomnieć, że dla popularnego „Stempka” trafienie to było debiutanckim na arenie ligowej. W 26 minucie ponownie raz rzuca Nielba, a kolejne aż trzy bramki padają łupem Szczypiorniaka (Krakowiak, Konieczny, Konieczny). Ostatecznie tracimy w końcowych sekundach pierwszej połowy jeszcze jedną bramkę, a tablica wyników wskazuje bardzo obiecujący wynik 14:9.
Niestety powrót na parkiet nie był udany dla naszych zawodników, którzy w pierwszych czterech minutach drugiej odsłony meczu stracili trzy bramki pod rząd, przez co gospodarze przybliżyli się do nas na odległość dwóch „oczek” (14:12). W tym momencie trener Agnieszka Tarczyńska bierze czas i po chwili widać efekty. Na 15:12 trafia kolejny 16-latek Adam Kniaź, a dwie minuty potem bramkę dokłada Przemysław Łuczak i mamy znowu bezpieczne prowadzenie 16:12. Niestety od 40 do 42 minuty ponownie trzykrotnie z rzędu rzuca Wągrowiec i robi się gorąco (16:15). Na szczęście mamy Łukasza Krakowiaka, który po raz kolejny dzisiejszego dnia pewnie wykonuje rzut karny na 17:15. Dwubramkowe prowadzenie utrzymuje się do 47 minuty, kiedy to Nielba wyrównuje na 18:18, a w 49 minucie ma karnego, którego broni Piotr Wolny zapobiegając tym samym wyjściu na prowadzenie gospodarzy. Dwie minuty później to my ponownie mamy przewagę jednej bramki dzięki celnemu trafieniu Daniela Koniecznego. W tym momencie następuje aż sześciominutowa przerwa w rzucaniu bramek. Dopiero w 57 minucie obie ekipy budzą się z chwilowego letargu i powracają na walki o zwycięstwo. Pierwsi trafiają gnieźnianie za sprawą Krakowiaka, jednak kolejne dwie bramki zapisujemy na konto Wągrowca (20:20). W 59 minucie Patryk Szymkowiak daje nam prowadzenie 21:20, jednak na dwadzieścia sekund przed końcową syreną sędziowie dyktują Nielbie rzut karny. Tym razem w bramce pozostał świetnie spisujący się tego dnia Michał Grubczak, niestety tym razem nie pomagając drużynie. 21:21 na piętnaście sekund przed końcem meczu Agnieszka Tarczyńska bierze czas. W ostatniej akcji meczu Patryk Szymkowiak rzuca na bramkę, jednak jego strzał broni Dariusz Zanto który wybija piłkę na aut, z którego szybko grę zaczyna Patryk Pluciński do „Szyny”, ten oddaje ją do „Pluta”, który wyskakuje ze skrzydła na Zanto i… niestety obok bramki. W tym momencie słyszymy ostatnią syrenę meczu, która oznajmia nam, że Szczypiorniak Gniezno powraca do Pierwszej Stolicy Polski z jednym punktem wywalczonym na terenie wicelidera Wielkopolskiej Ligi Piłki Ręcznej Mężczyzn.
Sobotni mecz pokazał, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym zespołem w naszych rozgrywkach, nawet bez najważniejszych ogniw. Bardzo dobrze tego dnia dysponowany był Łukasz Krakowiak, który do bramki rywali trafił aż dziewięciokrotnie. Na spore uznanie zasługuje nasz bramkarz Michał Grubczak, którego skuteczność obron została wyliczona na poziomie 51%!
Blisko 25 minut na boisku przebywał 16-letni rozgrywający Damian Stempuchowski, który rzucił swoje pierwsze dwie bramki w lidze, dodatkowo swoimi wejściami wyklcuzając dwukrotnie zawodników rywali na karę dwóch minut.
Niestety przedostatni mecz rozgrywek, który miał odbyć się 1 kwietnia w Gnieźnie nie dojdzie do skutku. W piątkowy wieczór do Wielkopolskiego Związku Piłki Ręcznej dotarła informacja o wycofaniu się z ligi naszego najbliższego rywala – UKS Rolnik Gołańcz. Miało to być ostatnie spotkanie Szczypiorniaka na własnym parkiecie przed gnieźnieńską publicznością, dlatego działacze nie zamierzają odwoływać tego wydarzenia i w ciągu najbliższych dni zostanie podana informacja o przeciwniku, z jakim zmierzą się „Wilki” w meczu towarzyskim właśnie 1 kwietnia o godzinie 16:00. Będzie to doskonała możliwość, aby po raz ostatni zobaczyć naszych zawodników w akcji, niestety już bez walki o ligowe punkty.
KS Szczypiorniak Gniezno wystąpił w składzie: Grubczak , Wolny – Krakowiak 9, Konieczny 4, Stempuchowski 2, P.Łuczak 2, Siudeja 1, Kniaź 1, Szymkowiak 1, Pluciński 1, Z.Łuczak, Mruk, Biniecki
Karne: 3/4
Kary: 10 minut
Szczypiorniak Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl
Liczba komentarzy : 0