Już na samym początku informujemy, że tym razem nie będziemy wchodzić głęboko w annały historii polskiego sportu, który na brak wielkich postaci nie może narzekać. Kazimierz Deyna, Andrzej Gołota, Zbigniew Boniek, Agnieszka Radwańska, Adam Małysz, Leszek Drogosz, Irena Szewińska, Justyna Kowalczyk, Sławomir Szmal, Marcin Gortat, Mariusz Pudzianowski, Dariusz Michalczewski i wielu, wielu innych. W zasadzie moglibyśmy wymieniać niemal w nieskończoność, dlatego tym razem skupimy się na tych nazwiskach, które wciąż czynnie biorą udział w rywalizacji sportowej. To absolutnie topowi ludzie w swoich dyscyplinach, którzy rozsławiają na całym świecie nasz kraj.
Robert Lewandowski
Nie mogło być inaczej i tylko malkontenci mogliby teraz powiedzieć, że nie można w tak zacnym gronie umieścić osoby, która „jeszcze niczego dla naszego kraju nie wygrała”. To jest arcymistrzowski pokaz ignorancji, perfidii, lub po prostu – głupoty. Bo nawet jeśli Polska nie jest piłkarskim mistrzem Europy i nie zdobyła złota mistrzostw świata, nie można umniejszać zasług, jakie Robert Lewandowski poczynił dla naszego kraju.
Wystarczy zapytać w świecie, z kim obecnie kojarzy się nasz naród. Kiedyś obcokrajowiec wspomniałby na pierwszym miejscu o Janie Pawle II, bądź też o Lechu Wałęsie. Obecnie na ustach wszystkich jest przede wszystkim Robert Lewandowski osiągający rewelacyjne wyniki piłkarskie, bijący wszelkie rekordy sportowe. Jego wkład w dobro kraju w pełni oddaje Order Odrodzenia Polski, jaki otrzymał w od Prezydenta RP w 2021 roku. To odznaczenie nadawane jest za „wybitne osiągnięcia na polu oświaty, nauki, sportu, kultury, sztuki, gospodarki, obronności kraju, działalności społecznej, służby państwowej oraz rozwijania dobrych stosunków z innymi krajami”. Czy Robert Lewandowski jest Polakiem, który ma wybitne osiągnięcia w sporcie? Jak najbardziej tak!
To gwiazda światowej piłki, a także niezastąpiony gracz jednego z najlepszych klubów na świecie – Bayernu Monachium. Warto wspomnieć, że to zwycięzca Ligi Mistrzów w sezonie 2019/2020, jak również Piłkarz Roku FIFA oraz UEFA. Lewandowski wręcz kompletuje rekordy niszcząc każdy z nich z impetem czołgu pędzącego pod naporem TGV. Tego zawodnika komplementuje między innymi ekspert i analityk sportowy, Amadej Walczak. – Może na samym początku nie pokładałem w nim wielkich nadziei, zaś kiedy przechodził z Lecha Poznań do niemieckiej ligi, wręcz byłem przekonany, że on się od Bundesligi odbije i szybko wróci do Polski. Ale myliłem się, jak wielu innych ekspertów. Robert Lewandowski udowodnił, że zasługuje na tytuł najlepszej „dziewiątki” świata. Pokazał to lata temu, a teraz konsekwentnie topotwierdza – zaznacza nasz rozmówca.
– Obecnie Lewandowski jest na topie i nic nie wskazuje na to, by szybko z niego zszedł. Choć ma już 33 lata, będzie należał do grona piłkarzy zaprzeczających metryce. To wielki profesjonalista i jeśli tylko nie przydarzy mu się jakaś przykra kontuzja, będzie nas cieszył swoimi wyczynami jeszcze przez kilka najbliższych lat – dodaje Amadej Walczak.
„Lewy” to absolutny mistrz pola karnego, łowca bramek, który potrafi znaleźć się tam, gdzie powinien, by piłka wpadła pod jego nogi. A przy tym dysponuje rewelacyjną techniką użytkową, jest bardzo silny fizycznie i sprytny. To właśnie dzięki tym atutom zawdzięcza swoje rewelacyjne wyniki w Bundeslidze oraz w Lidze Mistrzów. Wystarczy prześledzić jego ostatnie sezony:
· 2017/2018 – 41 bramek
· 2018/2019 – 40 bramek
· 2019/2020 – 55 bramek
· 2020/2021 – 48 bramek
Wiele wskazuje na to, że to nie był jego ostatni mocny sezon. Lewandowski już teraz zaczął strzelać i widać, że wciąż czuje się w tym bardzo dobrze. Nam, polskim kibicom, pozostaje wierzyć, że „Lewy” wydźwignie jak najwyżej również polską reprezentację. Pod wodza obecnego szkoleniowca Lewandowski ma znacznie większe pole do popisu stając się liderem drużyny grającej z orzełkiem na piersi. Przed „biało-czerwonymi” jeszcze wiele trudnych wyzwań i co najważniejsze – budowa zespołu, jaki dotrzymywałby kroku Lewandowskiemu. Wszak nie ma możliwości, by osiągać wielkie sukcesy, jeśli nasza kadra będzie drużyną dwóch prędkości. W końcu, jak mówi popularne przysłowie, jesteś tak mocny, jak twój najsłabszy zawodnik. Robert Lewandowski, choćby stawał na rzęsach, w pojedynkę nie wygra żadnego meczu. Przecież piłka nożna to gra zespołowa...
Dlatego teraz przeniesiemy się do innej dyscypliny.
Jan Błachowicz
I jest nią MMA. Choć tutaj za wyniki, treningi, czy przygotowania odpowiada zespół, to w oktagonie sportowiec staje sam na sam ze swoim rywalem. Takie zestawienie dobrze wychodzi Janowi Błachowiczowi, który jest wielkim powodem do dumy wśród wszystkich Polaków, a także ogromnym inspiratorem na całym świecie. To on, w wieku 37 lat, wywalczył pas Ultimate Fighting Championship, czyli najważniejszej organizacji MMA na całym świecie. Jan Błachowicz ten tytuł zdobył w 2020 roku i zrobił to w kategorii półciężkiej. Jego rywalem był Dominick Reyes, który już wcześniej dał się mocno we znaki innym uznanym fighterom występującym pod banderą UFC. Lecz tym razem musiał uznać wyższość „Legendary Polish Power”, jak to zwykł mówić o sobie Jan Błachowicz. Dziś ten slogan zna cały świat!
Jednak jeszcze niedawno nie było tak dobrze i ta historia mogła się potoczyć w zupełnie innym kierunku. Kilka lat temu „cieszyński książę” odnotował serię porażek, która niemal przekreśliła jego marzenia o zdobyciu pasa UFC. Odejście było blisko, ale Błachowicz dostał jeszcze jedną szansę, skorzystał z niej, wszedł na wyższe obroty, notował kolejne wygrane, dzięki czemu wdrapał się, wbrew oczekiwaniom szefów organizacji, na poziom dotychczas nieosiągalny dla żadnego innego Polaka. Błachowicz, jako pierwszy mężczyzna z naszego kraju, zdobył pas UFC. Co ciekawe, nie był stawiany w roli faworyta. Niemalże wszystkie bonusy bukmacherskie pozyskane specjalnie pod tę walkę przez typerów, stawiane był na jego oponenta. Tylko nieliczni gracze obstawili inaczej i z pewnością godnie się na tym obłowili.
W następnej walce Błachowicz obronił pas pokonując Israela Adesanyę. Również i tym razem Polak miał zostać rozjechany przez rywala ale niemal cały świat się pomylił. Pozostaje mieć nadzieję, że zarówno on, jak i Robert Lewandowski wciąż będą pisać tę piękną sportową historię o realizacji marzeń, wielkiej karierze i zdobywaniu szczytów.
Liczba komentarzy : 0