Gospodynie po niespełna czterech minutach prowadziły już 3:0. Rywalki szybko złapały kontakt, ale w 6. minucie Magdalena Nurska wykorzystała rzut karny i było 4:2. Później nastąpiła seria niewykorzystanych okazji po obu stronach boiska zapoczątkowana obroną rzutu karnego Malwiny Hartman przez Annę Stadnik. Po jedenastu minutach gry było 5:3. Dwie minuty później lwowianki doprowadziły do remisu 5:5. Gnieźnianki szybko jednak „obudziły się” i po kwadransie gry prowadziły 8:5. Dobra gra w bramce Aleksandry Hypki i skuteczność gnieźnianek w akcjach ofensywnych umożliwiły powiększenie przewagi. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy było 10:5. W 24. minucie doszło do sporego zamieszania. Sędziowie pozwolili gnieźniankom grać w sytuacji, gdy w polu sześciu metrów, przy bramce gospodyń, leżała Switłana Hawrysz. Sofija Holinska chcąc zatrzymać atak gnieźnianek rzuciła na parkiet Malwinę Hartman i została ukarana karą 2 minut. Gnieźnianka doznała natomiast kontuzji i musiała zostać zniesiona z boiska. Sztab medyczny starał się doprowadzić gnieźnieńską liderkę do sprawności (chociaż bez powodzenia), a rywalki mimo osłabienia odrobiły część strat. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy było 13:10. Ostatecznie do przerwy gospodynie prowadziły 14:10. Po zmianie stron gnieźnianki jeszcze powiększyły przewagę prowadząc 17:12. Spora była w tym zasługa Aleksandry Hypki, która broniła w niesamowitych sytuacjach, zatrzymując również szybkie kontrataki. W 42. minucie doszło do niecodziennej sytuacji. Gnieźnianki grające w osłabieniu „zapomniały o karze” i na parkiecie pojawiły się w komplecie. Fakt ten został wyłapany przez delegata technicznego i w tej sytuacji nałożona została kolejna kara 2 minut. Mimo podwójnego osłabienia gospodynie zdołały powiększyć przewagę. Dzięki trafieniom Oliwia Kuriaty i Żanety Lipok gnieźnianki prowadziły już 21:14. Dziesięć minut przed końcem spotkania, przy prowadzeniu 24:16, trener Robert Popek poprosił o czas i wprowadził do gry część zawodniczek rezerwowych. Gra gospodyń nieco zacięła się od tego momentu, a rywalki w ciągu pięciu minut odrobiły połowę strat. Dwie minuty przed końcem spotkania za brutalny faul na Żanecie Lipok czerwoną kartkę otrzymała Sofija Holinska. W nerwowej końcówce 2 minuty kary otrzymał także trener Robert Popek, ale gnieźnianki wygrały 28:21, a kropkę nad „i” postawiła Żaneta Lipok, która wraz z końcową syreną zdobyła ostatnią w tym meczu bramkę.
MKS PR Urbis Gniezno – Galiczanka Lwów 28:21 (14:10)
MKS Urbis Gniezno: Hypka, Konieczna, Hoffmann – Lipok (8), Nurska (5),Łęgowska (4), Szczepanik (3), Kuriata (3), Hartman (2), Siwka (1), Giszczyńska (1), Widuch (1), Bartkowiak, Chojnacka, Wabińska, Schlabs.
Galiczanka Lwów: Poliak, Stadnik, Mykoliuk – Diaczenko (5), Lakatosz (5), Petriw (4), Kozak (3), Hawrysz (2), Zdrila (1), Tkacz (1), Hajduk, Holinska, Dutko
Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ
Liczba komentarzy : 0