Od dwóch dni męczy mnie sprawa wydarzeń jakie miały miejsce podczas meczu orlików Gniewka i MKSu. Ochłonąwszy po upalnym i pracowitym w imprezy sportowe weekendzie w poniedziałek zabrałem się za szczegółową analizę zdjęć dopasowując je do zaistniałych wydarzeń.
Wracając jednak do początku, to mniej więcej wiem kto jest trenerem MKSu, kto jest Burmistrzem Trzemeszna lecz jeżeli widzi się kogoś raz w roku lub maksymalnie dwa, zwyczajnie wtedy nie przykładam wagi do zapamiętywania kogoś tym bardziej jeżeli z danymi osobami się nie rozmawia i nie przebywa a tylko robi zdjęcia na imprezach sportowych. Tak też było i w tym feralnym dniu, w którym nawet nie wiedziałem, że na stadionie jest Burmistrz choć jak się okazało (wtedy nieświadom tego) z nim rozmawiałem po meczu orlików a przed meczem Mieszka.
Sprawa trenera to całkiem odmienna sytuacja, jako iż widziałem go w realu raczej po raz pierwszy i tak naprawdę nie wiedziałem, który z nich jest tym o którym myślałem... Fakty powiązałem dopiero w rozmowie na Facebooku wieczorem po wstawieniu artykułu bo jak się okazało trenera mam w kontaktach i spoglądając na jego zdjęcie profilowe uświadomiłem sobie, że coś jest nie tak!
W poprzednim materiale pisanym
TUTAJ, użyłem słów, że to trener wypowiedział „wyp...laj z boiska itd...”.
Długo przeglądałem zdjęcia zrobione podczas meczu. Wpierw szukałem Burmistrza bo w jednym z lokalnym mediów w Trzemesznie wypowiada się, że też był i to blisko i wie kto powiedział... ale nie był to trener. Po przejrzeniu zdjęć i wnikliwej ich analaizie z całą stanowczością potwierdzam iż Burmistrz i ja byliśmy mniej więcej w tej samej odległości od zdarzeń tych chwilę po odgwizdaniu karnego z tym, że obydwaj panowie trener czyli Grzegorz Witkowski oraz drugi pan (nazwiska nie znam) w chwili wynikłej kłótni z sędziną odsunęli się od kilka metrów od Burmistrza będąc bliżej mnie. W tej części obydwaj panowie używali sporej dawki przekleństw głośno wykrzykując na całe boisko w kierunku sędziny... z tym, że Grzegorz Witkowski użył ich znacznie więcej zarazem głośniej. Ta część jest bezsporna.
Problemem jednak jest dalsza cześć spotkania, czyli chwila po odgwizdaniu zakończenia meczu. Witkowskiego na boisku już nie było, bo był w pobliżu swojej bramki. Jako, że zaraz po moim przybyciu na obiekt czyli ok. 5 minut przed zakończeniem spotkania podszedłem do jednego z panów (jak się okazało był to Grzegorz Witkowski) i zapytałem się czy po meczu zrobimy wspólne zdjęcie jego drużyny. Oczywiście nie odmówił co mnie ucieszyło. Późniejsze fakty dały mi nieco do myślenia iż pewnie zdjęcia drużyny już nie będzie ale nie rezygnując po zakończonym meczu wpierw podszedłem do drużyny Gniewka, która już była w pobliżu, gdzie byli trenerzy MKSu i też ich o wspólne zdjęcie poprosiłem aby udali się na swoja bramkę. Następnie skierowałem się w kierunku trenera MKSu. Na zdjęciu widać iż ja i Burmistrz jesteśmy dokładnie w tym samym mniej więcej miejscu boiska kiedy chwilę potem po zrobieniu jeszcze kilku kroków, padają słowa „wyp...aj z boiska...” skierowane do sędziny. Po tych słowach odwróciłem się na pięcie rezygnując ze zrobienia zdjęcia MKSu, zdając sobie sprawę iż sytuacja robi się nieciekawa...
Po przeanalizowaniu szczegółowo i dokładnie zdjęć, szczególnie tych w chwili wejścia na płytę boiska idąc w kierunku trenerskim z całą stanowczością stwierdzam, słów tych nie użył Grzegorz Witkowski!!! Wtedy nie wiedziałem, który jest który bo ten był w bramce i ściągał siatkę bo już tam był w chwili kiedy sędzina kazała mu opuścić boisko po wcześniejszej awanturze z nią. Jeżeli nie zrobił tego on a wiem, że wypowiedział to członek klubu to kto ich użył...!? Osoba ta w dalszej części dnia a właściwie w momencie rozpoczęcia gry Zjednoczeni – Mieszko nadal była w transie i chęci odwetu i wykrzykiwała do sędziego aby ten wywalił mnie z boiska (bieżni), z której robiłem zdjęcia z meczu. Powiem szczerze 4 liga, byłem w powiecie na kilku meczach jednak więcej robi od lat zdjęcia mój redakcyjny kolega ale nigdy nie spotkaliśmy się z taką reakcją aby nas kazano usunąć tak abyśmy robili zdjęcia z daleka.
Podsumowując swoją wcześniejszą wypowiedź:
Z całą stanowczością stwierdzam, że tych słów nie użył Grzegorz Witkowski a innych członek klubu. Jeżeli to właśnie on poczuł sie tamtymi słowami dotknięty (nie wymieniałem wtedy imienia i nazwiska bo nie byłem pewny kto jest kto teraz robię to z cała świadomością) to Serdecznie i Bardzo go Przepraszam dlatego piszę to wyjaśnienie-sprostowanie. Jedno jednak jest pewne, że Grzegorz Witkowski w awanturze z sędziną użył niecenzuralnych słów pod jej adresem głośno wykrzykując na boisku wspólnie z kolegą klubowym.
Dziwię się rodzicom oraz Burmistrzowi, że stanęli w obronie trenera bo padło na niego podejrzenie o użycie pewnego zdania ale nie przeszkadza im jego zachowanie w gronie sporej ilości dzieciaków miejscowych i przyjezdnych po odgwizdaniu rzutu karnego.
O to cytat innego sędziego jaki ukazał się na naszym Facebooku
"Należy pamiętać, że Pan trener takie i inne epitety kieruje tylko wtedy gdy decyzja sedziego jest na jego niekorzyść . Osobiście miałem już do czynienia Panem Trenerem o wiem jak to wygląda". Choc nadal nie wiem, o którego chodzi trenera w tej wypowiedzi...?
Od siebie:
Gmina Trzemeszno i Łubowo to dwie gminy, z którymi a właściwie to one z nami bardzo dobrze współpracują. Choć nasz serwis pisał o wszystkich gminach będąc czasami na imprezach sportowych ale jakoś pozostałe osoby z klubów czy działacze jakoś nic od siebie do nas nie nadsyłają. Tu mały kroczek zrobiono w Mieleszynie oraz Witkowie.
Bardzo dobrze układało mi się z trenerem Grzegorzem Witkowskim bo to właśnie on nadsyłał nam wszelkie sprawozdania z meczy i turniejów. Wielokrotnie jak jego drużyna grała z jakąś z drużyn z Gniezna a Gniezno przegrywało to właśnie Grzegorz Witkowski wysyłał mi bardzo szybko zdjęcia i sprawozdanie z meczy lub turniejów i zgrzeszyłbym twierdząc, że było inaczej. Oczywiście ta sytuacja miała miejsce i do zwycęstw jak i porażek MKSu i tu wielokrotnie dostawalem szybciej materiały aniżeli z Gniezna. Dlatego byłem w szoku a proszę mi wybaczyć w Gnieźnie jestem często na orlikach gdzie są trenerzy z różnych miejscowości jak i rodzice dzieciaków i naprawdę nigdy z czymś takim się nie spotkałem. Były przekleństwa bo gdzie ich nie ma sam klnę czasem jak szewc. Tu kończąc niedomówieniem ale... jednak opamiętajmy się to są jeszcze dzieci.
Niewątpliwie czy mnie ktoś lubi czy zna to nie patrząc na układy i znajomości każdy incydent, który jest czymś złym dla wychowania dzieci i młodzieży zostanie opisany. Ja mówię STOP CHAMSTWU i BANDYTYZMU STADIONOWEMU...!
Analiza fotograficzna:
Sporna sytuacja od której sie zaczęło...

Sytuacja po gwizdku gdzie obydwaj panowie wkraczają na płytę, na której nie powinni się znajdować i wykrzykują w kierunku sędziny...

Sędzina nakazała im sie cofnąć i chwilę potem trener zostaje zdjęty z boiska... W tle widoczny Burmistrz

Moment w którym miałem poprosić o zdjęcie... i chwilę potem nastąpiło użycie feralnego zdania...
W tle Grzegorz Witkowski ściąga siatkę z bramki. Burmistrz jest tuż przede mną!
Tomasz Kostencki + foto z meczu Gniewko - MKS