29 stycznia o godzinie 14.00 w hali II Liceum Ogólnokształcącym w Gnieźnie przy ul. Łubieńskiego odbędzie się mecz ekstraklasy kobiet w tenisie stołowym pomiędzy Stella Niechan Gniezno i Forbet Tarnobrzeg.
Dryżyna gości to wyjątkowo utytułowany przeciwnik - siedemnastokrotny zarazem aktualny Mistrz Polski, druga drużyna Europejskiej Ligi Mistrzów, w której w składzie gra aktualna Mistrzyni Polski , czołowa zawodniczka, wicemistrzyni Europy - Li Ouian.
Dodajmy, że jest to mecz rewanżowy pierwsze spotkanie, które drużyny rozegrały 30 września 2010 roku zakończył sie porazką Stelli Niechan Gniezno 0:3.
Sympatyków tenisa stołowego serdecznie Zapraszamy
Tadeusz Nowak/foto archiwum SportGniezno.pl
O Li Qian, która nie została... Li Qian

Pochodząca z Chin Li Qian wręcz zrewolucjonizowała polski tenis stołowy na europejskiej mapie. Z kraju nieliczącego się w rywalizacji kobiet, Polska wskoczyła do ścisłej czołówki. 23-latka poprowadziła w mijającym roku zespół Biało-Czerwonych do wicemistrzostwa kontynentu, a także triumfowała w prestiżowym TOP 12. Kilka lat temu na międzynarodowych zawodach pojawiła się rówieśniczka Li Qian, która nazywała się... Li Qian.
To był rok 2003 i pierwsza edycja mistrzostw świata juniorów. Do stolicy Chile - Santiago zjechali najlepsi młodzi pingpongiści ze wszystkich stron, ale oczywiście i tak najlepsi byli Chińczycy. Gwiazdą zawodów była 17-letnia Li Qian, która zwyciężyła w singlu, deblu i drużynówce. Nigdy potem o tej zawodniczce już nie było słychać, podobnie jak o rodaku Li Hu, który zwyciężył wśród mężczyzn.
- W Chinach obowiązują twarde reguły gry. Wiem, co mówię, bo od lat mam kontakt z trenerami z tego kraju. Testują, sprawdzają graczy, a jeśli w pewnym momencie uznają, że nawet mistrzyni świata juniorek jest mniej perspektywiczna od kogoś innego, to czempion zostaje odstawiony. Podejrzewam, że tak mogło być z Li Qian - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski Zbigniew Nęcek, odkrywca talentu... drugiej Li Qian.
W owym czasie w Tarnobrzegu grała już 17-letnia Li Qian, która poza nazwiskiem nie miała nic wspólnego z bohaterką z Santiago. - Po raz pierwszy udało mi się sprowadzić "Małą" do Polski w 2001 roku. Szukałem defensorki, a że wypadła dobrze, więc po jakimś czasie przyjechała na stałe. Wtedy była w szerokiej kadrze juniorów Chin - dodał szkoleniowiec.
- Byłem na turnieju w Chile i mam nagrany finał kobiet. Tamta Li Qian, to zawodniczka ofensywna, leworęczna, wysoka, czyli całkowita odmienność pingpongistki, która gra w polskich barwach - przyznał w rozmowie z były trener polskich juniorów, Jarosław Kołodziejczyk, który od paru lat prowadzi kadrę U-15 i U-13 w Austrii.
- W Chinach tak właśnie jest, jeśli ktoś się nie przebije, to odpada. Tak właśnie pewnie było z Li Qian i Li Hu. Zapewne pojawiły się porażki, więc na ich miejsce wskoczyły następne osoby - dodał Kołodziejczyk.
W ten sposób w światowym ping-pongu pozostała jedna Li Qian - reprezentująca Polskę. "Na święta Bożego Narodzenia wyjechała do rodziców, ale na początku roku znów wraca do Tarnobrzega" - zakończył Nęcek.
Źródło informacji+foto /sport.onet.pl