W najbliższej kolejce koszykarze MKK zagrają z beniaminkiem tegorocznych zmagań w drugiej lidze, Pogonią Mogilno. Co można powiedzieć o mocnych stronach tej drużyny?
-W tej drużynie z beniaminka pozostaje wyłącznie nazwa. To drużyna, zbudowana ze sporym budżetem oparta na zawodnikach z doświadczeniem wykraczającym ponad drugą ligę i naszych zawodników.
Coraz więcej szans dostają najmłodsi gracze MKK. Niedawno zadebiutował Kamil Gorzelany, zdobywając już nawet pierwsze punkty, a w meczu z Kutnem w składzie znalazł się Albert Konowalski. Czy jest Pan zadowolony z ich postępów na treningach i czy będą dostawać więcej szans do pokazania się na drugoligowych parkietach?
-Uważam, że chłopaki mają serce do tego sportu. Czy dostaną więcej minut? Nie wiem. Na co zapracują, jaką pozycję sobie zbudują-taką będą mieć rolę w drużynie. Młodzi gracze mają w naszym klubie szansę rozwoju, nie każdy potrafi to wykorzystać. Wszystko w ich rękach. Powiedzenie mówi, że cierpliwy nawet kamień ugotuje.
Jak wygląda sytuacja kadrowa drużyny po ostatnim meczu? Czy nikt nie narzekał na urazy?
-Na drobny uraz narzeka Karol Tyborowski, ale myślę, że za około 2 tygodnie będzie dobrze. Pozostali gracze nie narzekają na poważniejsze urazy.
Czy w najbliższych spotkaniach w składzie MKK znajdą się kolejni najmłodsi gracze? Czy patrząc na postawę na treningach myśli Pan, że dadzą radę w drugiej lidze?
-Z młodej generacji zawodników trenuje z drużyną Albert Konowalski, Aleksander Czajka i Kamil Gorzelany. Jestem zadowolony z ich postawy, ale przede wszystkim mają przed sobą granie i trenowanie w drużynach młodzieżowych i 3 ligi. Trenerzy Piotr Golasiński i Tomek Konowalski dbają, żeby chłopaki mieli odpowiedni poligon do nauki gry w koszykówkę. Gdybym uważał, że nie dadzą sobie rady w drugiej lidze, nie zgłosiłbym ich do rozgrywek. Wiele czasu upłynie, zanim zaczną decydować o losach spotkań, jednak zdobywają niezbędne doświadczenie.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Liczba komentarzy : 0