Na niedawnym posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej i Sportu dyskutowano o zasadach finansowania klubów sportowych.
Przewodniczący komisji Ryszard Karmoliński ubolewał, że w posiedzeniu nie wziął udział żaden z prezydentów. W tym czasie prezydent Tomasz Budasz przebywał na urlopie, a to właśnie bezpośrednio pod niego podlegają sprawy związane z gnieźnieńskim sportem. Reprezentowali go dwaj inspektorzy z Zespołu ds. Sportu. Przewodniczący dał także do zrozumienia, że w tej kadencji radnych zajmujących się sprawami sportu traktuje się jak piąte koło u wozu, a na przykład o fuzji klubów sportowych dowiedzieli się z mediów.
Na początku posiedzenia komisji inspektor Waldemar Rewers przypomniał radnym zasady finansowania klubów sportowych na 2015 rok. Zaznaczył, że prezydent w tym roku podpisał z klubami umowy roczne na finansowanie w celu przyjrzenia sie działalności klubów. Od roku 2016 ma powrócić najprawdopodobniej system umów trzyletnich, jak to było wcześniej. Poinformował także, że w 2015 roku na sport z budżetu miasta przekazano 600 tys. zł, z czego 300 tys. zł na organizowanie szkolenia dzieci i młodzieży w klubach i stowarzyszeniach sportowych, 200 tys. na organizowanie w ligach państwowych dla gnieźnieńskich klubów sportowych i 100 tys. na organizację imprez sportowych o zasięgu regionalnym, krajowym oraz międzynarodowym. Dodatkowo ogłoszono przetarg nieograniczony na promocję Gniezna poprzez sport na 400 tys. zł i otrzymała je Spółka Akcyjna Start Gniezno. Dalej mówił, że po zmianach w strategii sportu mają się znaleźć różne, nowe rozwiązania, jak na przykład do działaczy sportowych. - Ci, którzy sami potrafią zorganizować środki finansowe i nie czekają tylko na dotacje z miasta zostaną docenieni i im więcej kluby pozyskają środków od sponsorów, tym miasto będzie do tego dokładało 20 procent, a takie zasady stosuje się we Wrocławiu, Poznaniu, czyli klub podaje jakim budżetem dysponuje, a miasto wtedy dokłada pieniądze – mówił W. Rewers. Dokument zawierający nowe zasady finansowania klubów urzędnicy mają przedstawić radnym jeszcze w październiku, aby do końca roku była możliwość na dyskusje i wprowadzenie uwag radnych.
Przewodniczący komisji Ryszard Karmoliński zaapelował do urzędników, żeby radni nie zostali postawieni przed faktem dokonanym i mieli możliwość do wniesienia uwag; żeby nie okazało się, że zostanie im przedstawiony gotowy dokument, w którym nic już się nie zmieni. - Do tej pory tak było, że radni nie mieli żadnego wpływu na nic. Radni dowiadują się z ulicy od innych osób, albo z mediów na przykład o finansowaniu klubów, albo o tym, że nastąpiła fuzja klubów piłkarskich. I z tego powodu wyraziłem ubolewanie, że nie ma prezydentów, bo my do panów mówimy, mam nadzieję, że to zostanie przekazane, ale tu powinny być osoby, które za te kwestie odpowiadają - mówił R. Karmoliński. Przewodniczący miał także żal, że w komisji konkursowej przyznającej środki finansowe dla klubów nie ma przedstawiciela rady. Inspektor Rewers przypomniał, że zmieniły się przepisy i tak jak kiedyś członkiem komisji konkursowej mógł być radny z właściwej komisji, to od lat trzech przepisy mówią, że radny z danej komisji nie może zasiadać w komisji konkursowej. - Dziś komisja jest powołana przez prezydenta i w jej skład wchodzą członkowie rady pożytku publicznego, którzy nie są zainteresowani danym konkursem – wyjaśniał W. Rewers. - Jeżeli jest komisja sportu i dyskutujemy na temat finansów w sporcie, to powinien być ktoś z komisji sportu. Osoby z pożytku publicznego mają problem ze zdefiniowaniem pojęcia sportu - zaznaczał R. Karmoliński. Wiceprzewodniczący komisji Rafael Wojciechowski powiedział, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przedstawiciel z komisji sportu brał udział w komisji konkursowej jako osoba obserwująca bez prawa głosu.
Przewodniczący R. Karmoliński miał też uwagi co do powiadomienia radnych o terminach komisji konkursowych. Inspektor W. Rewers odpowiedział, że konkursy są ogłaszane w mediach. Na to przewodniczący R. Karmoliński odparł, o czym wcześniej mówił, że radny ma dowiadywać się informacji zamiast od urzędników to z mediów. W. Rewers dodał, że konkurs jest ogłaszany także w BIP na stronie internetowej miasta i tam też można sprawdzić terminy konkursów. - Radnego nie można traktować jak przeciętnego obywatela, który może sobie spojrzeć do Internetu co się dzieje, ale powinien zostać powiadomiony o terminie konkursu przez urzędników. Wiele jest takich przykładów, kiedy ludzie mnie zatrzymują na ulicy i pytają o sprawy sportu, a ja nie znam odpowiedzi i wtedy słyszę, że co z ciebie za radny, po co wy tam siedzicie. Proszę się wczuć w naszą sytuację, bo tak się traktuje radnych w tej kadencji – zakończył przewodniczący R. Karmoliński.
Ponadto radni dyskutowali nad środkami finansowymi przekazywanymi co roku na sport żużlowy i wskazywali, że trzeba się zastanowić nad finansowaniem ze środków promocji miasta, bo nie jest to właściwe ze względu na to, że ten sezon nie należy do udanych. Nie na tym polega promocja miasta chyba, że negatywna. Do końca roku mają trwać rozmowy w sprawie zmian w strategii sportu Gniezna.
Źródło – Przemiany na Szlaku Piastowskim – tekst i foto Beata Krzyśka
Zobacz również
Galeria