Tym razem to goście byli górą, chociaż przez większość meczu gnieźnianie prowadzili zdobywając gola już w 2. minucie po trafieniu Mariusza Sawickiego, który wykorzystał dokładne podanie od Pawła Kaźmierczaka. Wcześniej kapitan Mieszka ambitnie odebrał piłkę rywalom i zainicjował szybką kontrę z sukcesem zakończoną przez Sawkę. Siedem minut później mogło być 2:0, ale Filip Bartnicki po kolejnym szybkim kontrataku nie wykorzystał sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości trafiając w boczną siatkę bramki rywali. W odpowiedzi Piotr Papierowski trafił w słupek bramki Mieszka, a po chwili z drugiej strony boiska to samo uczynił Mariusz Sawicki. W 16. minucie szybki kontratak przeprowadził Tomasz Rogóż, ale jego strzał był minimalnie niecelny, natomiast chwilę później Filipowi Bartnickiemu zabrakło centymetrów aby musnąć piłkę i umieścić ją w bramce rywali po podaniu z rzutu rożnego. W 17. minucie silny strzał Piotra Papierowskiego z lewego skrzydła nie bez trudu obronił Michał Wasielewski i do przerwy gnieźnianie prowadzili 1:0. Po wznowieniu gry bliski podwyższenia prowadzenia był Adam Heliasz, ale w sytuacji „sam na sam” jego strzał z bliskiej odległości zablokował Szymon Kmiecik. Minutę później bramkarz Chemika zatrzymał także skutecznie Marcina Gresera, który starał się skończyć strzałem szybki kontratak. Goście byli bardzo bliscy wyrównania w 30. minucie, kiedy to w sporym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłka po strzale Tomasza Rogóża odbiła się od pleców Marcina Gresera, a następnie od słupka i… nie wpadła do bramki. Dwie minuty później dwie szybkie kontry w odstępie kilkunastu sekund przeprowadził Mariusz Sawicki. Pierwsza z nich została zatrzymana przez bramkarza, w drugiej zmęczony już wyraźnie napastnik Mieszka zgubił piłkę w pobliżu linii końcowej boiska. Niewykorzystane sytuacje gospodarzy stały się dodatkowym bodźcem do ataku dla gości. W 35. minucie kontratak Chemika zakończył Tomasz Rogóż silnym strzałem z lewego skrzydła pokonując Michała Wasielewskiego i doprowadzając do remisu 1:1. Gnieźnianie jeszcze na dobre nie ochłonęli po utracie prowadzenia, a już Michał Wasielewski został pokonany po raz drugi. Tym razem przez Piotra Papierowskiego, który wepchnął piłkę do bramki tuż przy słupku po podaniu z rzutu rożnego. Gnieźnianie od razu poprosili o czas i zastosowali manewr taktyczny zastępowania bramkarza piątym zawodnikiem. Posunięcie to dość szybko przyniosło wyrównanie. W 37. minucie hokejowy zamek w wykonaniu gospodarzy zakończył celnym strzałem Dariusz Rychłowski doprowadzając do remisu 2:2. W tej sytuacji wydawało się, że do rozstrzygnięcia losów spotkania potrzebna będzie dogrywka. Tymczasem gnieźnianie zagrali va banque decydując się na dalszą grę bez bramkarza. Bydgoszczanie zdołali jednak przetrzymać napór ofensywy Mieszka, a na domiar złego Krzysztof Wasiak i Patryk Podolski trafili jeszcze do pustej bramki Mieszka w odstępie kilkudziesięciu sekund. Ostatecznie więc, po dramatycznej końcówce, mieszkowcy przegrali z Chemikiem 2:4 i zostali wyeliminowani z Pucharu Polski. Drużyna z Bydgoszczy w 1/8 zmierzy się z Pogonią 04 Szczecin.
Mieszko Gniezno - Chemik Bydgoszcz 2:4 (1:0)
Bramki:
Mieszko Gniezno - Mariusz Sawicki - 1 (2’), Dariusz Rychłowski - 1 (37’)
Chemik Bydgoszcz - Tomasz Rogóż - 1 ( 35’), Piotr Papierowski - 1 (36’), Krzysztof Wasiak - 1 (39’), Patryk Podolski - 1 (39’)
Mieszko - Michał Wasielewski, Paweł Kaźmierczak, Dawid Kasprzyk, Mariusz Sawicki, Dariusz Rychłowski, Bartosz Banasik, Mikołaj Bereźnicki, Marcin Greser, Adam Heliasz, Filip Bartnicki, Adam Alamenciak, Szymon Lewandowski, Jakub Szydzik
Chemik - Szymon Kmiecik, Piotr Świetlik, Marcin Wanat, Krzysztof Wasiak, Tomasz Rogóż, Patryk Podolski, Radosław Kanik, Piotr Papierowski, Adrian Popławski, Rafał Wierzbicki
Na zakończenie warto zaznaczyć, że w zespole Chemika, w porównaniu z wygranym wysoko przez gnieźnian meczem ligowym, zagrało tylko trzech tych samych zawodników. Progresja wyników ekipy z Bydgoszczy ma więc swoje uzasadnienie kadrowe.
Radosław Kossakowski/ foto archiwum
Liczba komentarzy : 0