Wprawdzie gnieźnianie uzyskali przewagę już na początku meczu, ale potem było sporo emocji. O to co po meczu powiedzieli przedstawiciele obu drużyn:
Marko Lewiszyn - Walczyliśmy tutaj jak się dało. Tor zmieniał się po każdym równaniu, i trudno było trafić z przełożeniami. Tak na dobre spasowałem się dopiero na ten ostatni wyścig i wtedy rzeczywiście było widać potencjał. Myślę, że ta porażka nam wielkiej ujmy nie przenosi. Dobrze, że w ogóle wystartowaliśmy w tym sezonie. A jak sytuacja w klubie się ustabilizuje na dobre, to na pewno będziemy odnosić również zwycięstwa, bo potencjał naszej drużyny jest na pewno spory.
Mikołaj Czapla - Bardzo dziękuję trenerowi za danie mi szansy i możliwość pojechania za Kewina Wölebrta w biegu ósmym. Myślę, że jestem gotowy na pięć sześć biegów w każdym meczu. Ciężko pracowałem zimą pod kierunkiem trenera Przemysława Gnata, ale po to się przygotowywałem, żeby jeździć jak najwięcej. Jako zespół nie patrzymy na konkretnego rywala. Na pewno każdy w tej lidze jest mocny i każdy chce jechać jak najlepiej. Czekaliśmy na decyzję czy Unia wystartuje. Super, że pojechali, ale cieszymy się z dzisiejszej wygranej. W tym sezonie chciałbym cieszyć się z każdego wyścigu, bawić się tym, co robię i dawać z siebie wszystko.
Daniel Jeleniewski - Myślę, że ten mecz pokazał nasz aktualny potencjał. Oczywiście jak zawsze jechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Na pewno nie można odmówić nam woli walki. Wpływ na naszą dyspozycję miały nie tylko zawirowania w klubie, ale też fakt, że nie mogliśmy odbyć normalnych treningów na własnym torze. Pod tym względem gospodarze mieli o wiele łatwiej i to z pewnością było kluczowe. Ważne jest, że wystartowaliśmy zgodnie z planem. Wiem, że klubowe władze pracują nad tym, aby zapewnić nam warunki do dalszej rywalizacji. Jeśli to wszystko się powiedzie, to raczej możemy być dobrej myśli.
Kevin Fajfer - Po upadku w wyścigu trzecim czułem się jak po kolizji z pociągiem. Byłem szybszy, ale zostałem sfaulowany. Zawsze musiałem rywalizować o miejsce w składzie Startu - za czasów juniorskich, jak i później, jako senior, więc uodporniłem się na takie spekulacje, jak ta o walce o miejsce w składzie z Kacprem Gomólskim. W tym sezonie chciałbym prezentować się jak najlepiej, wygrywać wszystko, co jest możliwe, a przede wszystkim być sprytniejszym od rywali, aby też unikać takich sytuacji jak ta w biegu trzecim. Nie czuję się najlepiej, dlatego za chwilę będę jechał do szpitala na badania.
Arkadiusz Kossakowski / foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ
Liczba komentarzy : 0