Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem do Niechanowa dotarły informacje o niedzielnych niespodziewanych wynikach w meczach z udziałem drużyn z czołówki ligowej tabeli. Remis Kłosa Zaniemyśl oraz porażka Vitcovii Witkowo otwierały przed zielono-czarnymi wielką szansę na punktową ucieczkę w ligowej tabeli. Okazało się jednak, że szansa na powiększenie punktowej przewagi jakby splątała gospodarzom nogi, przynajmniej w pierwszej części gry. Pelikan w tej odsłonie niby przeważał ale kompletnie nic z tej przewagi nie wynikało. Goście bardzo mądrze i uważnie bronili dostępu do swojej bramki i to oni jako pierwsi mieli stuprocentową okazję do zdobycia gola. W 19 minucie Mateusz Jurga znalazł się sam na sam z Damianem Zamiarem jednak jego strzał w bardzo dobrym stylu odbił młody golkiper miejscowych,a to jeszcze nie koniec gdyż futbolówka wróciła pod nogi Jurgi który tym razem uderzył tak, że Zamiar w pięknym stylu podbił piłkę nad poprzeczką. To była wyśmienita okazja dla Warty! Gospodarze w pierwszej części tylko dwa razy zagrozili bramce Artura Bródki i nie były to okazje z rodzaju "setek". Najpierw strzał głową Łukasza Zagdańskiego przeszedł obok celu, podobnie jak uderzenie Przemysława Otuszewskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Roszaka. I kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą do szatni na przerwę z bezbramkowym remisem, w 42 minucie padła bramka dla przyjezdnych. Ładnym uderzeniem tuż przy słupku popisał się Tomasz Molka i Warta wyszła na prowadzenie 1:0.
Druga połowa mogła rozpocząć się wyśmienicie dla Pelikana. W 46 minucie po dośrodkowaniu Kamila Chopci główkował Zagdański, jednak futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Dziesięć minut później w wyśmienitej sytuacji znalazł się Michał Steinke, którego potężne uderzenie z pięciu metrów w sobie tylko znany sposób obronił golkiper ze Śremu. W 60 minucie gospodarze wyrównali. Z rzutu wolnego dośrodkował Roszak a błąd popełnił Bródka. Młody bramkarz gości próbował na raty złapać piłkę i wykorzystał to Łukasz Zagdański, który z najbliższej odległości zdobył gola. Po doprowadzeniu do remisu przewaga Pelikana była już miażdżąca a rywale skupili się tylko i wyłącznie na obronie własnej bramki. W kolejnych minutach gospodarze zamknęli podopiecznych Krzysztofa Pawlaka na ich połowie i za wszelką cenę dążyli do zdobycia drugiego gola. W 63 minucie na drodze Łukaszowi Zagdańskiemu stanął jeden z defensorów, który wybił piłkę z linii bramkowej. Cztery minuty później wyśmienitą sytuację miał natomiast Szymon Izydorczyk, który główkował z zaledwie kilku metrów. Niestety dla naszej drużyny przepiękną interwencją popisał się Bródka. W 70 minucie w dużym zamieszaniu podbramkowym w poprzeczkę bramki śremian trafił z kolei Kamil Chopcia. W 73 minucie po strzale Przemysława Otuszewskiego niemal z samego okienka futbolówkę zdjął młody bramkarz rywali co zresztą okupił kontuzją, która spowodowała, że na boisko musiał wejść bramkarz rezerwowy. Minutę po wejściu na murawę, Marek Bartkowiak znalazł się w sytuacji stuprocentowej z Adrianem Chopcią. Niestety młody pomocnik Pelikana przegrał pojedynek sam na sam strzelając wprost w interweniującego rezerwowego bramkarza przyjezdnych. W 79 minucie ponownie oko w oko z Bartkowiakiem stanął młodszy z braci Chopciów. Niestety w momencie kiedy młody gracz Pelikana mijał golkipera ten zdjął mu piłkę z nogi. W 81 minucie dwujkowa akcja braci Chopciów powinna przynieść drugiego gola drużynie z Niechanowa. Po dośrodkowaniu Kamila strzał Adriana z kilku metrów trafił w słupek! W tym momencie wydawało się, że bramka Warty jest zaczarowana. Nie wykorzystanie tak wyśmienitych okazji mogłoby powalić słonia, jednak zielono-czarni cały czas dążyli do zwycięstwa. I udało się ! W 85 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Mateusz Roszak, Marek Bartkowiak w bardzo efektowny sposób minął się z piłką a wykorzystał to Maciej Kowalewski (na zdjęciu), który trafił do siatki z kilku metrów. To był pierwszy gol "Kowala" dla naszej drużyny i jak się kilka minut później okazało zwycięski w tak istotnym spotkaniu! Ostatecznie Pelikan pokonał Wartę 2:1 i tym samym wykorzystał potknięcia drużyn z pozycji drugiej i trzeciej. Teraz przed niechanowianami dwa szalenie istotne mecze, które mogą bardzo szeroko otworzyć wrota z napisem "IV liga"... W środę gramy mecz derbowy w Witkowie z Vitcovią, a w sobotę w Zaniemyślu z Kłosem. Oj będzie się działo...
Na koniec jeszcze dwa słowa o śremskiej Warcie. W rundzie wiosennej podopieczni Krzysztofa Pawlaka nie zdołali wygrać jeszcze ani jednego meczu, ale liderowi z Niechanowa postawili bardzo wysoko poprzeczkę co w głównej mierze spowodowane było bardzo dużym zaangażowaniem i ambicją. Bez wątpienia jeśli Warta z tak dużą wolą walki podchodzić będzie do każdego kolejnego spotkania wówaczs trener Pawlak jeszcze niejednokrotnie cieszył się będzie z ligowego zwycięstwa.
Bramki: Tomasz Molka (42) - dla Warty, Łukasz Zagdański (60), Maciej Kowalewski (85) dla Pelikana
Sędziowali: Maciej Cebulski, Mateusz Sipura, Magdalena Giza
Widzów: 200
"Pelikan": Zamiar - Wojciechowski, Steinke, Trawiński (73 Adrian Chopcia), Otuszewski - Kamil Chopcia (86 Kaczor), Ignasiński, Kowalewski, Roszak, Siuda (31 Izydorczyk) - Zagdański
"Warta": Bródka (73 Bartkowiak) - Duszyński (47 Zbawiony), Buszewicz, Kaptur, Stępa - Chwaliszewski, Mocek, Chmielewski (62 Wojciechowski), Molka - Jurga, Kolański (71 Mejsnerowski)
Żółte kartki: Buszewicz, Stępa, Chwaliszewski (Warta), Izydorczyk, Kamil Chopcia, Roszak, Steinke (Pelikan)
Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl
Liczba komentarzy : 0