Do biegu nie można się już zatem zgłosić, ale biegaczom można, a nawet trzeba dopingować. Wszyscy uczestnicy w okresie świątecznym mają dylemat. Trudno bowiem pozwolić sobie na nieco większe "co nieco", aby nadmiarem nie zniweczyć kilkunastotygodniowych przygotowań. Z drugiej strony to przecież tylko "dyszka" i biegający dla przyjemności (a takich jest przecież zdecydowana większość) mogą sobie pozwolić na pewne korekty w reżimach żywieniowych i treningowych. Aura ostatnio też nie należy do najłaskawszych, za to w dniu biegu ma być już naprawdę wiosennie i mimo przeniesienia zawodów z maja na kwiecień śnieżyce biegaczom raczej nie grożą. Dla wszystkich, którzy dotrą do mety (limit czasu wynosi półtorej godziny) nagrodą za wyrzeczenia i trudy będą imponujące medale:
Radosław Kossakowski
Liczba komentarzy : 0