W sobotę 28 września podopieczni Marcina Sporakowskiego, udali się do Puszczykowa gdzie byli podejmowani przez zespół miejscowej drużyny Lasu. Faworytem tej potyczki piłkarskiej z tytułu zajmowanego pierwszego miejsca w ligowej tabeli byli piłkarze z Łubowa. Spotkanie z niżej notowanym rywalem jednak nie zakończyło się zwycięstwem Formatonu Piast Łubowo tylko wygrała je drużyna z Puszcykowa odprawiając swojego rywala do domu z bagażem straconych trzech bramek przy jednej tylko zdobytej (3:1).
Co do samego meczu to nie zaczął się on dla łubowian dobrze, ponieważ już w pierwszym kwadransie ich rywale wykonywali podyktowany rzut karny. “Na posterunku” był Jakub Połatyński, który wyczuł strzelającego i obronił “jedenastkę”. W kolejnych minutach podopieczni Marcina Sporakowskiego stworzyli sobie kilka okazji, jednak strzały Patryka Kanclerza jak i Damiana Grzesiaka okazały się minimalnie niecelne. W około 25 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Filip Adamski po tym jak minął 3 rywali, ale na drodze do zdobycia gola stanął bramkarz gospodarzy, który wygrał ten pojedynek z napastnikiem z Łubowa. W 30 minucie łubowianie dali sobie strzelić pierwszą z trzech bramek strzelonych w tym spotkaniu. Gospodarze na 1:0 wyszli w 38 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bocznego sektora boiska. Po tej bramce drużyna z Puszcykowa poszła z przysłowiowym ciosem i w 40 minucie zdobyła gola na 2-0, tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Faulowany w tej sytuacji był Przemysław Wolniewicz, lecz sędzia nie widział w tej akcji przewinienia i uznał gola.
W drugiej połowie od początku łubowianie starali się zdobyć bramkę, jednak znów lepszy okazywał się bramkarz rywali broniąc strzał Patryka Kanclerza. Formaton Piast Łubowo dopiął swego w 60 minucie, kiedy to w polu karnym rywali najlepiej odnalazł się Filip Adamski i z 7 metra spokojnie umieścił piłkę w bramce swojego rywala. I w tym momencie łubowianie przegrywali tylko 1:2. I kiedy wydawał się że zdobycie kolejne bramki przez zespół Formatonu Piast Łubowo to kwestia tylko czasu. Gospodarze zadali decydujący cios na wagę swojego zwycięstwa, W 75 minucie gospodarze zdobyli bramkę na 3:1 po….. stałym fragmencie gry. W tym miejscu należy nadmienić iż podczas wykonywanego dośrodkowanie z rzutu przez gospodarzy, po którym to zdobyli trzeciego gola, w twarz uderzony został Karol Karasiewicz lecz sędzia główny ponownie tego zdarzenia nie zauważył, podobnie jak sędzia liniowy mimo że dobrze był ustawiony również nie zareagował. W ostatnich minutach Damian Grzesiak obił jeszcze słupek z rzutu wolnego, a chwilę później sędzia zakończył mecz.
Mimo że decyzje sędziego były w niektórych sytuacjach kontrowersyjne to zdajemy sobie sprawę że to nie przez to przegrywamy. Strata 3 bramek po stałych fragmentach – to się nie może zdarzyć. Jest nad czym pracować. Potkniecie Formatonu Piast Łubowo wykorzystała Wielkopolska Komorniki, która po wygranej z Polonia Poznań w stosunku 6:0 wskoczyła na fotel lidera wielkopolskiej klasy A grupy IX spychając łubowian na druga pozycje w ligowej tabeli.
A już za tydzień 5 października Formaton Piast Łubowo ponownie rozegra spotkanie wyjazdowe. Tym razem podopieczni Marcina Sporakowskiego, o godzinie 15.00 podejmowani będą przez zespół 1920 Mosina.
Skład Formatonu Piast Łubowo: Jakub Połatyński- Michał Kanclerz, Przemysław Wolniewicz, Arkadiusz Wiśniewski, Adrian Wachoń – Karol Karasiewicz, Patryk Kanclerz, Filip Adamski – Damian Grzesiak, Mariusz Jabkiewicz, Patryk Giżycki
Z ławki weszli: Mikołaj Lewandowski, Adrian Łucjan
Piast Łubowo/ foto archiwum SportGniezno.p,
Liczba komentarzy : 0