I tak rzeczywiście było, chociaż wynik nie do końca odzwierciedla przebieg boiskowej rywalizacji. Gospodarze byli bliscy objęcia prowadzenia w 3. minucie, kiedy to szybki kontratak przeprowadził Kacper Woźny, ale w sytuacji „sam na sam” lepszym okazał się Kacper Sasiak. Tymczasem trzy minuty później z pozoru niegroźny strzał Kewina Sidora z około dwunastu metrów znalazł drogę do bramki i to goście otworzyli wynik spotkania . W 7. minucie było już 0:2. W sporym zamieszaniu na polu karnym gospodarzy piłkę do własnej bramki wbił Mariusz Sawicki. Gnieźnianie dążyli do odrobienia strat. W 14. minucie strzał z bliskiej odległości Kacpra Woźnego obronił jednak Kacper Sasiak. Bramkarz gości był także skuteczny minutę później, kiedy to obronił silne uderzenie Wojciecha Węgrzyna oraz dobitkę Marcina Marcinkowskiego. W 16. minucie, po szybkim kontrataku, goście zdobyli natomiast trzeciego gola. Akcję z lewej strony zamknął Iwo Gerlee wbijając piłkę do bramki tuż przy bliższym słupku. W odpowiedzi pierwszego golavzdobyli gnieźnianie. Rzut wolny z około piętnastu metrów na prawej stronie boiska wykorzystał Paweł Kadłubowicz zaskakując bramkarza rywali bezpośrednim uderzeniem. Minutę później gospodarze byli bliscy dobycia kontaktowego gola, jednak strzał Kacpra Woźnego obronił Kacper Sasiak, a dobitka Mikołaja Bereźnickiego została zablokowana przez jednego z obrońców. W 18. minucie Marcin Marcinkowski popędził lewym skrzydłem i uderzył w pełnym biegu pokonując bramkarza gości. Do przerwy było zatem 2:3. Po zmianie stron gra była nadal zacięta i wyrównana. W 28. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bliski wyrównania był Kacper Woźny, ale trafił tylko w słupek bramki rywali, podobnie jak minutę później Mikołaj Bereźnicki po szybkim kontrataku. W międzyczasie sytuacji „sam na sam” z Dawidem Dymkiem nie wykorzystał Piotr Wardowski posyłając piłkę wzdłuż linii bramkowej obok lewego słupka. Kapitan drużyny gości wpisał się jednak na listę strzelców. W 33. minucie uderzył z lewego skrzydła w kierunku bliższego słupka, a piłka wślizgnęła się do bramki w wąskiej luce między słupkiem, a stojącym przy nim gnieźnieńskim bramkarzem. Dwie minuty przed końcem spotkania Adam Heliasz, trener drużyny gospodarzy poprosił o przerwę i zastosował manewr taktyczny zastępowania bramkarza piątym zawodnikiem. Uprawnienia bramkarza miał Mikołaj Bereźnicki, który był bliski trafienia z dalszej odległości. Tymczasem po przechwycie Piotr Wardowski uderzając z własnej połowy posłał piłkę do pustej bramki podwyższając na 2:5. W odpowiedzi, po akcji prawym skrzydłem, po raz drugi na listę strzelców wpisał się Paweł Kadłubowicz. Już w ostatniej minucie po kolejnym faulu na Wojciechu Węgrzynie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną ujrzał Mateusz Wesserling. Było to szóste przewinienie gości. W tej sytuacji przedłużony rzut karny z odległości 10 metrów egzekwował Paweł Kadłubowicz. Jego strzał obronił jednak Kacper Sasiak. Po chwili równie skuteczny był Dawid Dymek broniąc „dziesiątkę” w wykonaniu Adriana Formeli. Goście do końca meczu grali w osłabieniu, ale skutecznie rozbijali ataki gnieźnian, którzy ostatecznie przegrali 3:5.
Grinbud KS Gniezno – AZS Uniwersytet Gdański 3:5 (2:3)
Bramki:
Grinbud KS Gniezno – Paweł Kadłubowicz – 2 (17’, 40’), Marcin Marcinkowski – 1 (18’)
AZS Uniwersytet Gdański – Piotr Wardowski – 2 (33’,39’), Kewin Sidor – 1 (6'), Iwo Gerlee – 1 (17’), Mariusz Sawicki – 1 (7’- sam.)
Po porażce z akademikami Grinbud KS Gniezno spadł na szóstą pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 7 punktów. Kolejny mecz gnieźnianie rozegrają na wyjeździe. W niedzielę, 30 października, będą podejmowani przez TAF Toruń.
Radosław Kossakowski/ foto Arkadiusz Kossakowski (fotogaleria)
Liczba komentarzy : 0