Po środowym zwycięstwie z Pyrą Poznań, przed koszykarzami MKK dwa niełatwe mecze z Sokołem Międzychód i Treflem II Sopot. Co można powiedzieć o najbliższych rywalach gnieźnieńskiej drużyny i ich najgroźniejszych zawodnikach?
-To zupełnie dwie różne drużyny. Zespół z Międzychodu opiera się na graczach doświadczonych, lubiących ułożoną systemową koszykówkę. Ekipa z Sopotu to drużyna złożona z graczy młodych preferująca szybką i agresywną koszykówkę. O sile drużyny z Sopotu stanowią gracze, którzy występują na parkietach ekstraklasy w mniejszym wymiarze.
Czy po ostatnim meczu ligowym z Pyrą Poznań będzie Pan miał do dyspozycji wszystkich zawodników? Jak ocenia Pan postawę drużyny w tamtym spotkaniu?
-W spotkanie z Pyrą weszliśmy kiepsko. Brakowało nam agresji i koncentracji. Na szczęście z upływem gry zaczęliśmy łapać swój rytm. Żaden gracz nie narzeka na poważniejsze urazy, ale z powodów zawodowych nie zagra dziś Julek Barański.
Czy myśli Pan, że w czasie wzrostu zakażeń koronawirusem kibice zjawią się licznie na hali i będą Waszym dodatkowym zawodnikiem?
-Wydaje mi się , że tym kibicom, którzy chcą obejrzeć dzisiejsze spotkanie nie przeszkodzi strach przed koronawirusem. Powoli wszyscy uczymy się żyć z tą świadomością, że taka choroba nas będzie otaczać.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Liczba komentarzy : 0