Podopieczni Kamila Szulca i jego asystenta Tomasza Bzdęgi tego dnia podejmowali w Gnieźnie zespół LKS Gołuchów. Obie drużyny miały już okazję walczyć pomiędzy sobą o punkty ligowe w zmaganiach czwartoligowych a było to jesienią 2024 roku w rundzie sezonu zasadniczego. Przypomnijmy iż wtedy w spotkaniu, do którego doszło w Gołuchowi w ramach 12 kolejki w dniu 12 października górą okazali się seniorzy Mieszka Gniezno wygrywając tamto spotkanie skromnie bo skromnie 1:0. Tamte spotkanie jak sam wynik to już historia. W tym miejscu mogło paść tylko jedno pytanie czy w rewanżu, do którego miało dojść w Gnieźnie podopiecznym Kamila Szulca uda się po raz drugi w sezonie 2024/2025 przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając sobotnie spotkanie przed własną publicznością przekonamy się już niebawem. Faworytem sobotniego spotkania niewątpliwie byli gnieźnianie zajmujący ósmą lokatę w rozgrywkach. Rywal Mieszka Gniezno plasował się w ligowej tabeli zaś na odległym czternastym miejscu. Z spekulacji przedmeczowych można było wywnioskować że LKS Gołuchów w Gnieźnie w potyczce piłkarskiej z Mieszkiem z pewnością tanio skóry nie sprzeda i mimo dzielącej oba zespoły w ligowej tabeli sześciu pozycji z pewnością będzie chciał podobnie jak gnieźnianie sobotni mecz rozstrzygnąć również na swoją korzyść. Ostatecznie drużynie Mieszka Gniezno, nie udało się po raz drugi w sezonie 2024/2025 pokonać zespół z Gołuchowa gdyż w sobotnim meczu padł remis 1:1 przez biało-niebiescy podzielili się punktami w ligowej z swoim rywalem. Tym samym można stwierdzić że drużyna Mieszka Gniezno, jest mistrzem meczów zakończonych remisem w trwającej rundzie rewanżowej. Biało-niebiescy bowiem na 12 meczu rozegranych wiosną odnotowali na swoim koncie aż 7 spotkań zakończonym wynikiem remisowym a w pozostałych przypadkach zapisali 4 zwycięstwa i jedną porażkę.
Przechodząc jednak do wydarzeń boiskowych w spotkaniu sobotnim pomiędzy Mieszkiem Gniezno a LKS Gołuchów. To otwarcie spotkania należało do zespołu z Gołuchowa, co było niewątpliwie dużym zaskoczeniem a wręcz zdziwieniem dla sztabu szkoleniowego Mieszka Gniezno. W 2 minucie bowiem głuchowianie zdobyli gola, którym to wyszli oni a nie gnieźnianie na prowadzenie 1:0. Po indywidualnej akcji po wyprowadzonej szybkiej kontrze przez gości golkipera Bartosza Przybysza pokonał w zespole z Gołuchowa posyłając piłkę po ziemi płaskim uderzeniem z 11 metra Jakub Szymkowiak. Mieszkowcy po straconej bramce otrząsnęli się dopiero po 13 minutach, kiedy to na strzał z 20 metra zdecydował się oddać na bramkę swojego rywala Kacper Friska. Silnie uderzona piłka z tej odległości przez pomocnika Mieszka nie wpadła jednak do siatki bramki z Gołuchowa, gdyż golkiper tej drużyny Michał Stefaniak stanął na wysokości zdania broniąc w pięknym stylu a co za tym idzie wybijając ją poza plac gry. W kolejnych minutach pierwszej połowy podopieczni Kamila Szulca parli do przodu pragnąc doprowadzić z wypracowywanych sytuacji strzeleckich do zdobycia bramki, którą to doprowadzili by do remisu. Gnieźnianie dopiero swego dopięli na pięć minut przed końcem pierwszej połowy. W 40 minucie po jednej z szybkich kontr w wykonaniu biało-niebieskich Kamil Janik po dograniu piłki przez Jakuba Poterskiego strzałem za linii pola karnego Gołuchowa z 18 metra celnym trafieniem ulokował piłkę w bramce swojego rywala. Tym samym Janik doprowadził do stanu 1:1 przez co oba zespoły na przerwę schodziły remisując z sobą co zapowiadało spore emocje w drugiej połowie sobotniego meczu.
Po zmianie stron podopieczni Kamila Szulca, ruszyli bardziej zdecydowanie niż to było w pierwszej połowie na bramkę rywala stwarzając raz po raz dogodne sytuacje strzeleckie do zdobycia bramki wyprowadzających na prowadzenie biało-niebieskich. Już w 49 minucie gnieźnianie stanęli przed szansą w pokonaniu golkipera gości. Kacper Zimmer wykonywał rzut rożny a Michał Steinke z 8 metra próbował uderzeniem piłki głową skierować ją celnie do bramki swojego rywala. Pokonanie bramkarza gości Michała Stefaniaka w tym przypadku przez obrońcę Mieszka jednak się nie udało gdyż zdołał on wybronić zmierzającą piłkę do jego bramki posyłając ją poza plac gry. I w meczu nadal mieliśmy remis. W kolejnych minutach drugiej połowy obraz gry nie różnił się jedni jak i drudzy wyprowadzali szybkie kontry, które były kasowane przez piłkarzy jednej jak i drugiej drużyny na przedpolach obu bramek. Gnieźnianie jeszcze raz w drugiej połowie mogli pokusić się w pokonaniu golkipera z Gołuchowa a było to w 89 minucie. Stanisław Piotrowski miękko posłał piłkę w pole karne rywala a Kacper Zimmer przedłużając jej lot próbował umieścić ją w bramce Gołuchowa z 5 metra. Próba pokonania bramkarza z Gołuchowa przez pomocnika Mieszka zakończyła się niepowodzeniem gdyż piłka tylko o centymetry poszybowała nad poprzeczką bramki przyjezdnych. Mimo doliczonego czasu gry wynik nie uległ już zmianie i spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i podziałem punktów przez oba zespoły w ligowej tabeli.
A już w sobotę 17 maja zespół Mieszka Gniezno, czeka kolejne spotkanie mistrzowskiego. Tego dnia biało-niebiescy udadzą się do Kobylnicy gdzie o godzinie 16.00 zmierzą się z tamtejszym Piastem.
Skład Mieszka Gniezno: Bartosz Przybysz, Adrian Franczak, Michał Steinke, Kacper Friska (87 Igor Drzażdzyński), Kacper Zimmer, Gracjan Konieczny, Jaku Poterski,. Stanisław Piotrowski, Krzysztof Wolkiewicz (70’ Jakub Hoffmann), Damian Garstka, Kamil Janik (75’ Tymoteusz Sawiński)
Roman Strugalski + foto
Liczba komentarzy : 0