Jak się okazało obawy były słuszne, a posuniecie jak najbardziej trafne. Na decyzję żużlowej centrali z dużą nadzieją wyczekiwał Tomasz Fajfer. Trener żużlowców Startu miał ku temu co najmniej dwa powody. Oba związane z kontuzjami jego zawodników. Po kolizji w pierwszym meczu ze Speedway’em Kraków poważny upadek zaliczył bowiem Bastian Pedersen. Duńczyk miał naciągnięte więzadła w prawym ramieniu, a w konsekwencji ograniczoną ruchomość przedramienia i dłoni, co uniemożliwiało mu jazdę na motocyklu. W kolizji tej uczestniczył, a nawet był jej sprawcą, inny żużlowiec Startu – Kevin Fajfer. Jak się jednak okazało, wychowanek gnieźnieńskiego klubu był mocno poobijany, ale wszystkie kości i ścięgna pozostały nienaruszone. Kontuzja lewej nogi odnowiła się natomiast Patrykowi Budniakowi, który zaliczył upadek podczas środowych zmagań DMPJ we Wrocławiu. Junior Startu ze względu na ból kolana wycofał się z tamtych zawodów. Następnego dnia nie wystartował w eliminacjach MMPPK na macierzystym obiekcie i jego niedzielny wyjazd do Krakowa stał także pod dużym znakiem zapytania. Decyzja o odwołaniu meczu w stolicy Małopolski nie tylko uradowała szkoleniowca Startu, ale też klubowe władze, bo wyjazd generowałby spore koszty, a jak rzeczywistość pokazała, spotkania w Nowej Hucie nie dałoby się rozegrać. Nowy termin wyznaczono na 6 lipca. Oby wtedy już pogoda dopisała, a kontuzje zostały wyleczone.
Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski
Liczba komentarzy : 0